bombom napisał(a):Żarłak napisał(a): Bo zastanawiam się czy wyborcy obecnego rezimu zdaja sobie sprawe z tego, ze nie prowadzi on tam gdzie mysla, ze prowadzi. W wymiarze spolecznym i politycznym Kaczynski i jego PiSielce zmierzaja w strone Turcji. Wcale nie wchodza w Orbanowskie buty.
A panstwo Erdogana stoi na krawedzi powaznego kryzysu. W niedlugiej perspektywie, poprzez konsekwentny marsz PiSielcow, moze zostac stworzony podobny trwaly kryzys w RP.
Po pierwsze to nie jest reżim.
Kłóć się ze słownikiem.
Żarłak napisał(a): Po drugie skąd ty wiesz gdzie to wszystko prowadzi?
Przecież Kaczyński powiedział, że chce zaorać IIIRP i wprowadzić swoją wizję (jeszcze nie określił dokładnie jak ma wyglądać, więc domyślam się co to może być), która jest sprzeczna z obecną konstytucją, trójpodziałem władzy i stanem posiadania różnych grup i poszczególnych obywateli.
Stan obecny jest be, więc to musi być coś w miarę możliwości przeciwnego, bo dla kosmetycznych zmian nie przeprowadza się rewolucji, prawda? Nie podejrzewam go o kierowanie się zmysłem artystycznym zmuszającym go do żonglowania formą dla szokowania publiki. Czy może wolisz widzieć tutaj taki żarcik Kaczyńskiego, który za jakiś czas stwierdzi: Daliście się nabrać. Hm?
Jeszcze możemy przyjąć, że jest politycznym impotentem i nie będzie zdolny do dokończenia rozpoczętych działań.
bombom napisał(a): Po trzecie to że Ty masz lęki i się boisz to nie znaczy że inni też mają panikować. Oddychaj głęboko może Ci to pomoże.
Skąd wiesz, że boję się, mam lęki, a inni mają panikować?
Doskonale rozumiem, że komuś się podoba akcja pt. "Rozpierdolmy wszystko, a potem zobaczmy co się stanie", ale mnie i wielu ludziom to nie odpowiada i nie akceptuję takich metod. Może niektórzy nie potrafią wyobrazić sobie konsekwencji czy zagrożeń wynikających z pewnych działań albo mają to w dupie, bo nie mają nic do stracenia (i może też zyskania), więc jest to dla nich obojętne. Wtedy faktycznie różne chaotyczne działania mogą sprawiać wrażenie, że coś się dzieje, co już wkrótce, już może niebawem, przyniesie jakąś mannę, cud, zbawienie...
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

