Żarłak napisał(a): A kolejnym wytłumaczeniem jest to, że Polacy są rozjebani na milion kawałków i nie mogą się zdecydować czego chcą. Dlatego bardzo łatwo ich skłócić i dlatego "każdy" sobie rzepkę skrobie, a dookoła panuje taki ugór mentalny. To się zmienia, ale powoli, bo zmiany następują pokoleniowo. Dodatkowym obciążeniem, z którym o dziwo poszło bardzo gładko, jest/było to, że w ćwierćwiecze od upadku komuny zostały upchnięte przemiany społeczne i ekonomiczne, które społeczeństwa zachodniej Europy doświadczały w dwukrotnie dłuższym okresie równocześnie mając szczęście bycia wolnym od tworu jak PRL.
Polska jest przykładem niebywałych przemian.
Możliwości zaakceptowania zmian zachodzących w otoczeniu człowieka są ograniczone, ale nie znaczy to, że Polacy ich nie chcą. Jedne są pożądane, wzrost gospodarczy, a inne, odgórnie narzucane normy obyczajowe, już nie. Problem pojawia się wtedy, gdy brakuje zrozumienia dla tego, że wzrost może zostać osiągnięty inaczej, niż ludziom się wydaje, a wtedy budzą się różne demony podsycane przez polityków. Za dużo emocjonalności, a za mało szukania rozwiązań, analizowania skutków i długofalowej strategii. Ciężkiej pracy i konsekwencji. No i oczywiście oczekiwanie, że zmiany nastąpią "już" (m.in. dlatego PiS czuje taką presję do radykalnych zmian - działanie dla pozornego efektu; dużo hałasu o nic - choć nie wszystko się z tym wiąże...).
Ktoś powinien powiedzieć ludziom, że nie będą tak bogaci jak Niemcy w ciągu najbliższych 25-30 lat. Ale kto chciałby to zrobić? Co najwyżej jakiś ekspert z zapomnianego instytutu - niczym głos wołający na pustyni.
To zmiany czysto dostosowawcze, które wynikają z racji zmian w świecie geopolityki - mamy inną sytuację niż 28 lat temu. Mentalnie nadal stoimy w miejscu, bo wzorce mentalne są powielane z pokolenia na pokolenie tak od 500-600 lat. Nadal jesteśmy chłopstwem, zaś politycy czują się, jak słusznie zauważyli, naszymi panami. W tym systemie największym beneficjentem jest i będzie kler, czy to się komuś podoba czy nie.
Polska nigdy nie będzie Niemcami. Przyczyna jest raz mentalna. A dwa, w Polsce nie ma mieszczaństwa, które byłoby naturalna wylęgarnią dla klasy politycznej.
@Dwa Litry Wody
Kukiz może być drugim Palikotem, a nie Dyzmą. W najlepszym razie będzie przystawką dla PiSu.
Diejenigen, die entscheiden, sind nicht gewählt, und diejenigen, die gewählt werden, haben nichts zu entscheiden - Horst Seehofer, CSU.

