[lumberjack]

Nie jeden na milion tylko np. 40,8% sumy zakładów w przypadku Lotto (od 2009 r.)

PS. Co ciekawe, mój profesor Jewsiewicki z historii filmu policzył, że przedwojenne kino w Polsce, jako całość było deficytowe (żmudnie porównywał wyniki finansowe wszystkich tytułów).
Ale obietnica ekstrazarobków w przypadku sukcesu filmu ciągle przyciągała inwestorów pomimo iż en block nie był to dochodowy interes.

Ok, chodzi mi jeno o to, że istnieją w Polsce legalne wątpliwe dla klientów przedsięwzięcia. Skoro istnieją i nie ma w tym nic złego, to może powinno się pozwolić na istnienie tych wszystkich ambergoldów, recyklixów, forexów, futurenetów i lichwy - byleby widniała jasna i przejrzysta informacja o ryzyku. Tak jak z alkoholem - jest legalny pomimo bycia wątpliwą inwestycją; pomimo ryzyka uwalenia się w trupa; pomimo tego, że dewastuje narządy wewnętrzne i pomaga w zaistnieniu wypadków samochodowych. Skoro dorosły człowiek może kupić sobie legalnie pół litra wódy i wypić ją duszkiem, to może też iść do lichwiarza lub zainwestować w jakiś recyklix.

No to jest głupi, niezaradny, itd.
Nie każdy rodzi się mądry, nie każdy został też należycie wychowany, pouczony, itp. Wreszcie nie każdy zachowuje na starość taki sam umysł jak za młodu.
To nie jest moim zdaniem powód aby jeszcze bardziej takim ludziom dokopywać, naśmiewać się z nich i nie pomagać im poprzez walkę z tymi, którzy te niekorzystne cechy w bardzo zły sposób chcą wykorzystać dla własnych celów.

Trzeba walczyć z oszustami. Ale jeśli zasady funkcjonowania czegoś od początku są jasne i ktoś w to wejdzie to sam za siebie odpowiada.

Ze swojej strony dodam, że nie jeden raz widziałem jak o rzekomych masach meneli rozpijających się za 500+ gadali ludzie którzy co weekend uwalają się w trupa za pieniądze tatusia na studia i rzygają po taksówkach. No bo jak wiadomo tylko nowoczesnym z wielkich ośrodków nie szkodzi się upijać. Niezdecydowany

Mam kilku znajomych dzieciatych. Nie wiem co robią z pieniędzmi, ale na pewno nie przepijają.