krystkon napisał(a): Dla mnie urzędnicze podważanie uprawnień właścicieli to komunizm pełną parą i z takiego komunizmu nie wyniknie piękno, wyniknie brzydota.
Jak można właścicielowi drzewa zabronić zrobienia z drzewem co tylko zechce? Czy to zabawa w kapitalizm, za którą w rzeczywistości kryje się przekonanie - zmuszę cię, żebyś robił to czego ja chcę a nie czego sam chcesz?
No na pewno po wycięciu drzew od razu będzie piękniej, nie?
Gdybyś trochę przysiadł tematu, to byś się dowiedział, że prawo własności podlega rozlicznym ograniczeniom i serwitutom.
Musisz się, jako właściciel stosować się do planów przestrzennych, prawa budowlanego, wodnego, środowiskowego etc.
I nie ma to nic wspólnego z komunizmem, a raczej z rozwiniętym i uporządkowanym państwem.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

