Świeżo obejrzany: Zło we mnie
http://www.filmweb.pl/film/Z%C5%82o+we+mnie-2015-725324#
1. Idiotyczne tłumaczenie tytułu. Oryginalny ("February") dużo lepiej oddaje klimat. Zima, topniejący lekko śnieg, szarość, czekanie na wiosnę - generalnie czekanie. Polski tytuł jest tandetny, sugeruje kiczowaty horror, którym film nie jest.
2. Niepokojący, horrorowy klimat. Brak (na szczęscie) poltergeistów zrzucających z przytupem naczynia z półek, zamiast tego atmosfera niepokoju i niedopowiedzenia.
3. Dobre aktorstwo. W rolach głównych trzy młode kobiety: Kiernan Shipka ("Mad Men"), Lucy Boynton, Emma Roberts ("American Horror Story"). Postaci dobrze zbudowane, wiarygodne.
Gratka dla wielbicieli horrorów. Nie jest to może dzieło filmowe, ale w kategorii horror film na pewno ambitny.
I taka mała, ciesząca rzecz. Byłam w kinie rano w pierwszy dzień wiosny - tłumy dzieci i młodzieży. Ku mojemu przerażeniu zobaczyłam, że ten sam film oglądać będzie grupka gimnazjalistów (licealistów?), w wieku na oko 15-17 lat. No to po filmie, pomyślałam. Będzie bydło. A tu - niespodzianka. Młodzież siedziała cichutko jak makiem zasiał, nikt się nie roześmiał, nikt nie gadał. Brawo.
I mała niepokojąca rzecz: film nie ma określonego limitu wiekowego odbiorcy, tj. nie ma dolnej granicy wieku, od której można go kupić bądź obejrzeć w kinie czy na dvd. Mimo tego, że jest horrorem, że ma kilka bardzo brutalnych scen - może na niego wejść kilkuletnie dziecko. Coś z głowami tych, którzy biorą pieniądze za określanie limitów? Sprawdziłam, w UK, żeby obejrzeć "February", trzeba mieć 15 lat.
trailerek:
https://www.youtube.com/watch?v=EH2t-xL_1Hw
http://www.filmweb.pl/film/Z%C5%82o+we+mnie-2015-725324#
1. Idiotyczne tłumaczenie tytułu. Oryginalny ("February") dużo lepiej oddaje klimat. Zima, topniejący lekko śnieg, szarość, czekanie na wiosnę - generalnie czekanie. Polski tytuł jest tandetny, sugeruje kiczowaty horror, którym film nie jest.
2. Niepokojący, horrorowy klimat. Brak (na szczęscie) poltergeistów zrzucających z przytupem naczynia z półek, zamiast tego atmosfera niepokoju i niedopowiedzenia.
3. Dobre aktorstwo. W rolach głównych trzy młode kobiety: Kiernan Shipka ("Mad Men"), Lucy Boynton, Emma Roberts ("American Horror Story"). Postaci dobrze zbudowane, wiarygodne.
Gratka dla wielbicieli horrorów. Nie jest to może dzieło filmowe, ale w kategorii horror film na pewno ambitny.
I taka mała, ciesząca rzecz. Byłam w kinie rano w pierwszy dzień wiosny - tłumy dzieci i młodzieży. Ku mojemu przerażeniu zobaczyłam, że ten sam film oglądać będzie grupka gimnazjalistów (licealistów?), w wieku na oko 15-17 lat. No to po filmie, pomyślałam. Będzie bydło. A tu - niespodzianka. Młodzież siedziała cichutko jak makiem zasiał, nikt się nie roześmiał, nikt nie gadał. Brawo.
I mała niepokojąca rzecz: film nie ma określonego limitu wiekowego odbiorcy, tj. nie ma dolnej granicy wieku, od której można go kupić bądź obejrzeć w kinie czy na dvd. Mimo tego, że jest horrorem, że ma kilka bardzo brutalnych scen - może na niego wejść kilkuletnie dziecko. Coś z głowami tych, którzy biorą pieniądze za określanie limitów? Sprawdziłam, w UK, żeby obejrzeć "February", trzeba mieć 15 lat.
trailerek:
https://www.youtube.com/watch?v=EH2t-xL_1Hw
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.

