Wywiad min Waszczykowskiego. Kilka cytatów:
To, co zrobiło wydawnictwo, jest oczywistym przykładem ingerencji w sprawy sąsiedniego kraju. Przy tym, także z Niemiec, od półtora roku zarzuca się nam, wywieranie wpływu na prasę. Teraz wydaje się, że mamy dowód na to, że jest odwrotnie" (...)
Przez wiele lat przekonywano nas, że UE jest klubem altruistów, że nie ma już rywalizujących ze sobą interesów narodowych. Najpóźniej od szczytu przed dwoma tygodniami wiemy, że tak nie jest. Nauczyliśmy się, że musimy bronić własnych, polskich interesów. Jasne jest, że mamy mniej władzy i mniejszy potencjał gospodarczy niż Niemcy. Ale chcemy, żeby nasze interesy traktowane były poważnie". (...)
Nie stać nas na to, żeby być zacofanym krajem ze świeżym powietrzem". (...)
Minister wskazuje w tym kontekście na polski rynek , gdzie tylko Niemcy sprzedają towar za 55 mld euro. Po czym mówi, że "pieniądze z funduszy strukturalnych są dla nas kompensacją za otwarcie naszego rynku".
Dziennikarz zauważa, że "Polska jednak ostatecznie wyraźnie na tym korzysta", gdyż budowane są drogi, tworzone miejsca pracy, wspierany jest rozwój rolnictwa. "Oczywiście, że wykorzystujemy te pieniądze" - mówi Witold Waszczykowski i stawia pytanie, "A kto tu buduje te drogi? Zachodnie koncerny", po czym wskazuje, że w Polsce nic z tych pieniędzy nie zostaje, bo "z jednego euro z Brukseli 80 centów wraca na Zachód" (...)
Na pytanie, czy Polska jako "dziecko specjalnej troski" w UE nie obawia się wyizolowania, minister wskazał na poprzednie rządy w Polsce, które przez wiele lat tak postępowały, jakby większość w UE chciała automatycznie działać w polskim interesie.
"My tak nie uważamy. Otrzymaliśmy mandat od polskich wyborców, aby reprezentować polskie interesy - także wewnątrz UE. Nazywanie nas 'dzieckiem specjalnej troski' jest paternalistyczne i obraźliwe. Część politycznej klasy Europy odmawia reszcie bytu. Koncepcja liberalnej demokracji jest niedemokratyczna; polityczne spektrum na prawo od centrum uchodzi tam za zło, zagrożenie, niepoprawne politycznie i jest wykluczane". (...)
Reszta tutaj.
Waszcykowski ma racje tak mówiąc? Jeśli nie to dlaczego?
To, co zrobiło wydawnictwo, jest oczywistym przykładem ingerencji w sprawy sąsiedniego kraju. Przy tym, także z Niemiec, od półtora roku zarzuca się nam, wywieranie wpływu na prasę. Teraz wydaje się, że mamy dowód na to, że jest odwrotnie" (...)
Przez wiele lat przekonywano nas, że UE jest klubem altruistów, że nie ma już rywalizujących ze sobą interesów narodowych. Najpóźniej od szczytu przed dwoma tygodniami wiemy, że tak nie jest. Nauczyliśmy się, że musimy bronić własnych, polskich interesów. Jasne jest, że mamy mniej władzy i mniejszy potencjał gospodarczy niż Niemcy. Ale chcemy, żeby nasze interesy traktowane były poważnie". (...)
Nie stać nas na to, żeby być zacofanym krajem ze świeżym powietrzem". (...)
Minister wskazuje w tym kontekście na polski rynek , gdzie tylko Niemcy sprzedają towar za 55 mld euro. Po czym mówi, że "pieniądze z funduszy strukturalnych są dla nas kompensacją za otwarcie naszego rynku".
Dziennikarz zauważa, że "Polska jednak ostatecznie wyraźnie na tym korzysta", gdyż budowane są drogi, tworzone miejsca pracy, wspierany jest rozwój rolnictwa. "Oczywiście, że wykorzystujemy te pieniądze" - mówi Witold Waszczykowski i stawia pytanie, "A kto tu buduje te drogi? Zachodnie koncerny", po czym wskazuje, że w Polsce nic z tych pieniędzy nie zostaje, bo "z jednego euro z Brukseli 80 centów wraca na Zachód" (...)
Na pytanie, czy Polska jako "dziecko specjalnej troski" w UE nie obawia się wyizolowania, minister wskazał na poprzednie rządy w Polsce, które przez wiele lat tak postępowały, jakby większość w UE chciała automatycznie działać w polskim interesie.
"My tak nie uważamy. Otrzymaliśmy mandat od polskich wyborców, aby reprezentować polskie interesy - także wewnątrz UE. Nazywanie nas 'dzieckiem specjalnej troski' jest paternalistyczne i obraźliwe. Część politycznej klasy Europy odmawia reszcie bytu. Koncepcja liberalnej demokracji jest niedemokratyczna; polityczne spektrum na prawo od centrum uchodzi tam za zło, zagrożenie, niepoprawne politycznie i jest wykluczane". (...)
Reszta tutaj.
Waszcykowski ma racje tak mówiąc? Jeśli nie to dlaczego?

