ad Dwa Litry Wody i cobras
Czysta, najczystszej wody retoryka, czyli wszystko istotne co sobie wyobrażam obok tematu.
Proszę zajrzeć tutaj i przejrzeć ten osiem punktów. Obraz nie histeryczny, lecz pragmatyczny co w Polsce jest dużym problemem, bowiem tylko histeria sprzedaje się świetnie. Feministki twierdzą, że Polska jest kobietą i wydaje się, że niestety mają wiele racji. Spora część społeczeństwa uwierzyła w nienawiść posła Kaczyńskiego do przewodniczącego Tuska, jako siły sprawczej blokowania jego kandydatury. Tak jakby osobista emocja mogła być motorem napędowym dla polityki państwa i wielu naprawdę w to wierzy. Być może gdzieś na dalszym planie istniała, jednak na pierwszym miejscu jest państwo i jego dobro.
Mamy twarda walkę o byt o byt realizowaną jak nazywam - siermiężnie. Na ile skutecznie, czas pokaże. W polityce jak w życiu jest coś za coś, nic za darmo. Największe fundusze już otrzymaliśmy w transzy do 2200 roku, wpłacamy tyle co dostajemy, niedługo nawet wpłacać będziemy więcej. Znaczy czas zawalczyć o swoje, bo wynika z naszej realnej sytuacji. Nie chodzi tu bycie szybko Szwajcarią (skąd tak dziwaczny pomysł wzbogacenia się tak szybko ), lecz o zajęcie korzystniejszej pozycji w UE, co będzie procentować na długie lata. Z drugiej strony co zrozumiałe mamy emocjonalną kontr narracje o Polexicie, o wykluczeniu, braku sojuszników i braku zrzutów brukselskich worków z pieniędzmi za darmo, jako kary.
Utrzymując się w przywołanej femikonwecji - Grzeczne dziewczynki nie awansują....
Czysta, najczystszej wody retoryka, czyli wszystko istotne co sobie wyobrażam obok tematu.
Proszę zajrzeć tutaj i przejrzeć ten osiem punktów. Obraz nie histeryczny, lecz pragmatyczny co w Polsce jest dużym problemem, bowiem tylko histeria sprzedaje się świetnie. Feministki twierdzą, że Polska jest kobietą i wydaje się, że niestety mają wiele racji. Spora część społeczeństwa uwierzyła w nienawiść posła Kaczyńskiego do przewodniczącego Tuska, jako siły sprawczej blokowania jego kandydatury. Tak jakby osobista emocja mogła być motorem napędowym dla polityki państwa i wielu naprawdę w to wierzy. Być może gdzieś na dalszym planie istniała, jednak na pierwszym miejscu jest państwo i jego dobro.
Mamy twarda walkę o byt o byt realizowaną jak nazywam - siermiężnie. Na ile skutecznie, czas pokaże. W polityce jak w życiu jest coś za coś, nic za darmo. Największe fundusze już otrzymaliśmy w transzy do 2200 roku, wpłacamy tyle co dostajemy, niedługo nawet wpłacać będziemy więcej. Znaczy czas zawalczyć o swoje, bo wynika z naszej realnej sytuacji. Nie chodzi tu bycie szybko Szwajcarią (skąd tak dziwaczny pomysł wzbogacenia się tak szybko ), lecz o zajęcie korzystniejszej pozycji w UE, co będzie procentować na długie lata. Z drugiej strony co zrozumiałe mamy emocjonalną kontr narracje o Polexicie, o wykluczeniu, braku sojuszników i braku zrzutów brukselskich worków z pieniędzmi za darmo, jako kary.
Utrzymując się w przywołanej femikonwecji - Grzeczne dziewczynki nie awansują....

