lumberjack napisał(a): Jak słabsze, mniejsze, biedniejsze firmy mają się bronić przed zakusami wielkich koncernów? Jak polskie firemki mają na wolnym rynku konkurować z niemieckimi, skoro działają dopiero od 25 lat, a niemieckie koncerny nie zaznały 45 lat komunistycznego zastoju i w tym czasie budowały swoją potęgę?
Gdyby powstała polska firma motoryzacyjna robiąca dobre samochody, to przypuszczam, że mogłaby zostać raz dwa wykupiona i przerobiona do produkcji samochodów marki już istniejącej lub wykupiona i zarządzana w taki sposób aby funkcjonowała źle, przynosiła straty i nie robiła konkurencji już istniejącym markom.
A w jaki sposób ludzie konkurują ze sobą (wyłączając sytuacje przemocy)?
W jaki sposób Ty konkurujesz z dużymi firmami? Mała firma weźmie małe zlecenia, dużą interesują duże transakcje. Itd. Firmy konkurują jakością, a nie tylko ceną. Różne mogą być strategie. "Kupuj polski produkt" też jest strategią. Niech konsument decyduje od kogo kupić chleb i za ile.
Nie ma doskonałych monopoli. Nawet państwo jest kiepskim monopolistą, ale na styku państwa i dużych przedsiębiorstw/kapitału łatwiej powstają silne praktyki monopolowe, różne nadużycia.
Duże koncerny też upadają. Sytuacja rynkowa zmienia się nieustannie.
Chyba najlepszą formą ochrony jest wysoka świadomość konsumencka i jak największa ilość własności w rękach poszczególnych jednostek, a więc w miarę dobrze rozwinięta klasa średnia, stałość prawa i tworzenie prawa wysokiej jakości, a przede wszystkim, co w polskim wydaniu jest na niskimi poziomie, poszanowanie do prawa, czyli zasad gry społecznej.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

