Nie wybieram się, bo jak słyszę hasło 'myśliwi' to mi się nóż otwiera. Nie chcę sobie do cna zetrzeć szkliwa z zębów od zgrzytania.
Ale podobno tam są jakieś tajemnicze zabójstwa tych pojebanych łowców.
Zawsze jakiś plus.
PS. Sam kiedyś proponowałem koledze, żeby wziąć sztucery z lunetami i zapolować na tych 'bohaterów'.
Ale podobno tam są jakieś tajemnicze zabójstwa tych pojebanych łowców.
Zawsze jakiś plus.
PS. Sam kiedyś proponowałem koledze, żeby wziąć sztucery z lunetami i zapolować na tych 'bohaterów'.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

