A moim zdaniem to dobrze że ten cyrk nastał. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Na razie następuje demontaż status quo i logiczne jest że musi się wyklarować nowy układ. Istnieje duże prawdopodobieństwo że do końca kadencji powstanie próżnia budżetowo-instytucyjna i PiS dzięki własnej nieudolności odejdzie w niebyt a żrąc się z PO postawi tą drugą na równie straconej pozycji. Jedni będą opowiadać o ośmiorniczkach a drudzy o Misiewiczach i jak łatwo było zauważyć elektorat zacznie pływać i być moze wybierze jakąś "partię gniewu". PSL i SLD praktycznie zniknęły z głównego nurtu, czas na PiS i PO. Do Kukiza na listy nie wejdą stare mordy bo ich nikt nie wybierze i też odejdą w niebyt. Nowe projekty się nie przebiją, więc zapewne dojdzie do "rozłamów" i zmian szyldów. Ciekawe tylko czy elektorat znowu sie na to nabierze...
Sebastian Flak

