Baptiste napisał(a): Nic nie poradzę na to, że moje wytłumaczenie zupełnie Cię na nic nie ukierunkowało.
Tak... Pozostaje westchnąć i machnąć ręką. ; )
Baptiste napisał(a): Czyli wpływa na relację pomiędzy podmiotami rynkowymi a ty określasz to innymi słowami. Dlaczego chcesz dzielić włosa na czworo?
Pierwsze co skreśla kontrahenta na rynku to wcale nie stricte jakość świadczonych usług tylko np. niewypłacalność, niewywiązywanie się z obowiązków, itp.
Lubię na czworo. Można się wtedy lepiej przyjrzeć.
No. Ustaliliśmy, że jakość świadczonych usług nie wchodzi w tym wypadku w grę. Niewypłacalność też nie. Niewywiązywanie się z obowiązków też nie.
Baptiste napisał(a): Znowu zaczynasz skręcać na jakieś kategorie ocen moralnych i szukasz winnego tak jakby miało to jakiekolwiek znaczenie dla kasy klientów. A właśnie bezpieczeństwo tej kasy to istota zaufania w tym sektorze. W końcu tym się mają wyróżniać banki na tle różnych parabanków czy bliżej nieokreślonych struktur pokroju Amber Gold, itp.
Ja przecież piszę o zaufaniu do instytucji a nie o ilości posiadanej dobrej woli w grupie bankierów.
I wychodząc z tego punktu, można zacząć zastanawiać się co należy zrobić albo czego nie robić żeby politycy nie wpływali na banki tym samym zagrażając pieniądzom klientów tych podmiotów.
Cytat:Kredyty mieszkaniowe tańsze już nie będą – wynika z aktualnych prognoz rynkowych. Wszystko za sprawą spodziewanych podwyżek stóp procentowych, choć i nowa ustawa o kredycie hipotecznym może dołożyć swoją „cegiełkę” stawiając przed bankami nowe wymagania. Całe szczęście zmiany nie powinny być skokowe, tylko stopniowe – wynika z szacunków Open Finance.
W kwietniu Rada Polityki Pieniężnej już po raz kolejny (dokładnie 23) zdecydowała o niezmienianiu historycznie najniższego poziomu stóp procentowych. Dzięki temu do 25 miesięcy wydłuża się okres, w którym Polacy mogą cieszyć się tanimi kredytami. Niestety Eldorado nie będzie trwało wiecznie. Wszyscy kredytobiorcy – zarówno posiadający już dług, jak i dopiero planujący jego zaciągnięcie, odczują w końcu wzrost kosztu pieniądza.
Nie jest więc wykluczone, że do podwyżek stóp procentowych może dochodzić szybciej. Zastanówmy się więc też nad bardziej pesymistycznym scenariuszem, do którego realizacji każdy kredytobiorca powinien zawczasu się przygotować.
(...)
Pojedyncza podwyżka poziomu stóp procentowych o 0,25 pkt. proc. oznacza wzrost raty o około 45 zł (15 zł na każde 100 tys. zł pożyczone na 30 lat). Przy podwyżkach łącznie o 1 pkt. proc. modelowa rata rośnie więc do poziomu 1690 zł (o 12%), a przy dwukrotnie mocniejszych podwyżkach do 1882 zł miesięcznie (o 25%). A co stałoby się, gdyby stopy procentowe wróciły do poziomu z 2012 roku, kiedy podstawowa stopa procentowa była nawet na poziomie 4,75% (dziś jest to tylko 1,5%)? Rata pęcznieje do 2135 zł miesięcznie, czyli byłaby o prawie 42% wyższa niż obecnie. Trzeba jednak podkreślić, że realizacja takiego scenariusza jest dziś mało prawdopodobna. Wymagałaby tego, aby inflacja wzrosła do poziomu przynajmniej 4-5%. W perspektywie roku 2019 prawdopodobieństwo realizacji takiego scenariusza wynosi jedynie 10-20% - wynika z projekcji inflacji opublikowanej przez NBP w marcu br.
Całość
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

