Socjopapa napisał(a): Roan Shiran: to od II WŚ minęło już tyle czasu, że można przyjąć, iż Niemcy zarzucili swoje zwyczaje, którym hołdowali od zawsze?Tak. Przemiany społeczne w ostatnim wieku następowały dalece szybciej niż kiedykolwiek wcześniej. Obecnie to Niemcy mają trudności w obronie przed islamskim Kulturkampfem, a nie odwrotnie.
Poza tym nie wiem, co to znaczy "od zawsze". Aż tak dużo to z Niemcami raczej nie walczyliśmy.
Oczywiście, dynamika rozwoju społeczeństwa powoduje, że wszystko może się zmienić, ale zasadniczo każde państwo/społeczeństwo w nim może to zrobić, dlatego też racjonalnym jest odpowiadanie na realnie występujące zagrożenia, a nie na "historyczne".
Socjopapa napisał(a): Jeśli ktoś kradł od 16 roku życia to zasadnie mogę domniemywać, że będzie dalej kradł - no chyba, że są jakieś silne argumenty wskazujące, że jednak nie będzie.Taka personifikacja społeczeństw jest zupełnie bezpodstawna. Oczywiście, istnieje pewna analogia i pewne memy kulturowe pozostają w społeczeństwie w ramach spuścizny poprzednich epok, ale bez analizy ostatnich zmian i obecnej sytuacji takowe twierdzenia są, chociaż atrakcyjne, to jednak bezwartościowe.
Socjopapa napisał(a): Niezależnie od tego: Nordstream, dzika chęć prowadzenia do dalszej "integracji", utrzymanie zamkniętego rynku prac, próby ograniczenia konkurencyjności polskich przedsiębiorstw transportowych, podejście Niemiec do konfliktu polsko-rosyjskiego czy działania Jugendamtów pokazują dobitnie, że podejście Niemców do sąsiadów ani trochę się nie zmieniło.Porównywanie powyższych przykładów do chociażby Bismarckowych założeń politycznych wydaje się trochę przesadzone. A już szczególnie wymieniona w kolejnym poście gościnność Merkel nijak nie pasuje do myśli narodowo-agresywnej.
Socjopapa napisał(a): Notabene, zważ, że Rzym już nie istnieje, a potęga Grecji to nie dość, że zamierzchła historia to jeszcze nigdy nie opierała się na wynaradawianiu i kolonizacji.Ależ Grecy jak najbardziej lubili kolonizować, zniewalać itd. A już najjaskrawszym przykładem jest Aleksander Wielki.
Niemcy również nie mają takiej siły przebicia jak kiedyś. Wynarodowić, czy też zniewolić dany naród jest obecnie niewyobrażalnie trudniej. Bardzo długa inwestycja z nikłą szansą na sukces.
Socjopapa napisał(a): A co do 27:1: Ano to ma, że koalicje państw mniejszych działają w Łunii tak dobrze, że nawet w tak trywialnej sprawie, nawet Węgry, poszły za życzeniem Niemców (bo własnego interesu nie mieli w tym do ugrania).Jak już mówiłem, przykład ten może obrazować jedynie efektywność naszej dyplomacji i polityki, a nie efektywność mechanizmów Unii. Propozycja Polski nic nie miała wspólnego z prawdziwą polityką i zasadniczo służyła jedynie jako teatr przed swym elektoratem. Jak to się ma do sojuszy wewnątrzunijnych?
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)

