Socjopapa napisał(a): Napisałem, że do tego dążą, a nie że teraz to robią. Dopóki nie ma IV Rzeszy wynaradawianie jest stosunkowo trudne.
Rzeczywiście, (IV) Rzesza Niemiecka uparcie dąży do wynaradawiania Polaków. Jest bardzo skuteczna, bo Polacy dobrowolnie kupują w "niemieckich" sklepach, "niemieckie" produkty. Polacy nawet dobrowolnie sprowadzają "niemieckie" samochody z Rzeszy, bo nie chcieli kupować tych produkowanych ("prawdziwie polskich, z polskich fabryk i polskiej stali, polskimi ryncami montowanymi") niegdyś w Polsce. Rzesza Niemiecka jest tak skuteczna, że Polacy sami z własnej woli do niej wyjeżdżają (a wielu nie chce wracać!) za lepszą pracą i płacą! A nawet! A nawet jest tak skuteczna, że jednym z języków urzędowych jakie musi uznawać jest język polski (w ramach UE), a w radach lokalnych władz samorządowych zasiadają Polacy.
Ludzie, ludzie, Nimce nas wynaradawiają! Uciekajcie! : (
Socjopapa napisał(a): U siebie natomiast mają Jugendamty od wynaradawiania. W zakresie kolonizacji jest już łatwiej, bo jak się zarządza Łunią, która narzuca różne przepisy to łatwiej narzucić mniejszym krajom regulacje korzystne dla siebie, a niekorzystne dla owych mniejszych krajów (choćby sławetny pakiet klimatyczny) albo próby przerzucania kosztów gościnności Merkel m.in. na Polskę.
No i jak im idzie? Ile jest tych przypadków nikczemnych niemieckich Jugendamtów? Na razie gościnność Merkel dotyczy jej własnego podwórka, a dzielni niepokorni Polacy samą postawą zniechęcają do przybycia jakichkolwiek uchodźców i imigrantów. Dzielnych i niepokornych nie przekonuje nawet to, że mogliby spróbować korzystnie się dogadać korzystając z problemów sąsiada. To chyba prawda, że Polak najchętniej sprzedaje się za darmo.
Socjopapa napisał(a): Pisząc o konflikcie z Rosją mam na myśli to, że Łunia dowodzona przez Niemcy zawsze chętnie dogaduje się z Rosją na boku pomijając Polskę i jakoś nie wykazuje chęci do solidarności z Polską, gdy konflikt z Rosją nasila się w formie kolejnego embarga żywnościowego.
Tak, niewątpliwie... Zawsze i chętnie dogadywała się przez ostatnie 70 lat...
Ty tak serio Socjopapo? : (
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

