Iselin - wiele razy spotykałem się właśnie z taką opinią "strasznego złego gimnazjum i trudnego wieku". Zastanawiam się jednak czy nie jest to błędna opinia bazująca na argumentacji "wszyscy to wiedzą zatem to prawda" oraz dowodach anegdotycznych powtarzanych z ust do ust. O tym, że kiedyś młodzież była lepsza nawet nie warto wspominać - to chyba "prawda" uniwersalna. Sam chodząc do 8 klasowej podstawówki nie raz i nie dwa słyszałem od nauczycieli, że "kiedyś to była porządna młodzież, która szanowała szkołę i nauczyciela - nie to co teraz" .
A i nauczycielom owa przedgimnazjalna młodzież potrafiła spłatać psikusy takie jak wrzucenie malucha (fiata 126p) do śmietnika, czy też sprawienie nauczycielowi kąpieli w miejskiej fontannie na oczach jego żony i dzieci. (sprawa nawet grubsza niż rzut doniczką z kwiatkiem - różnica jedynie taka, że wówczas nikt nie pomyślał o zgłaszaniu czegoś takiego na policję)
W każdym razie tutaj są badania, które zdają się przeczyć temu, że to gimnazjum jest siedliskiem największej patologii:
http://www.ibe.edu.pl/pl/kontakt/381-prz...de-wyglada
Inne z kolei badania (PISA) wskazują na to, że gimnazja wykonały olbrzymi krok do przodu jeżeli chodzi o jakość kształcenia.
Tak więc mam bardzo poważne wątpliwości czy faktycznie są one nawet w połowie tak złe jak przyjęło się o nich mówić.
A i nauczycielom owa przedgimnazjalna młodzież potrafiła spłatać psikusy takie jak wrzucenie malucha (fiata 126p) do śmietnika, czy też sprawienie nauczycielowi kąpieli w miejskiej fontannie na oczach jego żony i dzieci. (sprawa nawet grubsza niż rzut doniczką z kwiatkiem - różnica jedynie taka, że wówczas nikt nie pomyślał o zgłaszaniu czegoś takiego na policję) W każdym razie tutaj są badania, które zdają się przeczyć temu, że to gimnazjum jest siedliskiem największej patologii:
http://www.ibe.edu.pl/pl/kontakt/381-prz...de-wyglada
Inne z kolei badania (PISA) wskazują na to, że gimnazja wykonały olbrzymi krok do przodu jeżeli chodzi o jakość kształcenia.
Tak więc mam bardzo poważne wątpliwości czy faktycznie są one nawet w połowie tak złe jak przyjęło się o nich mówić.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

