Z innej beczki.
Róbcie lepiej zapasy piwa
Coraz częściej dochodzą głosy, że minister zdrowia w rządzie PIS bardzo ale to bardzo chce podnieść akcyzę na alkohol. Niby nic niezwykłego ale to rozwiązanie ma być ewenementem na skalę światową, gdyż stawka akcyzy nie ma wzrastać wraz ze wzrostem ilości alkoholu w trunku ale być identyczna dla wszystkich napoi alkoholowych* Wg szacunków po wprowadzeniu tego genialnego planu najtańsze piwo w puszcze typu żubr czy inny harnaś będzie kosztować około 4 złotych. Żywiec i czy też inny typowy koncernowiec w okolicach 4,5-5 złotych a dobre piwo rzemieślnicze pewnie grubo powyżej 10 złotych.
Plany te mają na celu zapobieganie alkoholizmowi i ograniczenie spożycia przez młodzież (tam na prawdę padła wypowiedź, że jak piwo będzie o 1-2 złote droższe to młodzież nie będzie pić, dodatkowo coś tam bredzili o religii i kościele
)
W praktyce zmiany spowodują, że bardziej będzie się kalkulowało pić mocne trunki - zatem ci pijący ryzykownie przerzucą się na znacznie bardziej szkodliwe dla zdrowia wódkę i wyroby z meliny a te osoby, które raz czy dwa na tydzień lubią wypić jakieś dobre piwo przed snem oberwą mocno po kieszeni.
Mam nadzieję, że minister finansów powstrzyma ten kretynizm z drugiej strony nie jestem pewien, czy dla niego będzie to oznaczać oczywisty spadek dochodów czy też wrzuci sobie nowe stawki akcyzy do excella i wyjdzie mu, że wpływy wzrosną.
* To znaczy za butelkę wódki wciąż zapłacimy więcej akcyzy niż za piwo ale tylko dlatego, że jest tam więcej alkoholu niż w piwie. Do tej pory stawka dla wódki była dodatkowo podniesiona za wyższą zawartość %. Jednak spadnie różnica w cenach między alkoholami słabymi i mocnymi i te ceny tych pierwszych wzrosną bardziej niż tych drugich.
Róbcie lepiej zapasy piwa

Coraz częściej dochodzą głosy, że minister zdrowia w rządzie PIS bardzo ale to bardzo chce podnieść akcyzę na alkohol. Niby nic niezwykłego ale to rozwiązanie ma być ewenementem na skalę światową, gdyż stawka akcyzy nie ma wzrastać wraz ze wzrostem ilości alkoholu w trunku ale być identyczna dla wszystkich napoi alkoholowych* Wg szacunków po wprowadzeniu tego genialnego planu najtańsze piwo w puszcze typu żubr czy inny harnaś będzie kosztować około 4 złotych. Żywiec i czy też inny typowy koncernowiec w okolicach 4,5-5 złotych a dobre piwo rzemieślnicze pewnie grubo powyżej 10 złotych.
Plany te mają na celu zapobieganie alkoholizmowi i ograniczenie spożycia przez młodzież (tam na prawdę padła wypowiedź, że jak piwo będzie o 1-2 złote droższe to młodzież nie będzie pić, dodatkowo coś tam bredzili o religii i kościele
) W praktyce zmiany spowodują, że bardziej będzie się kalkulowało pić mocne trunki - zatem ci pijący ryzykownie przerzucą się na znacznie bardziej szkodliwe dla zdrowia wódkę i wyroby z meliny a te osoby, które raz czy dwa na tydzień lubią wypić jakieś dobre piwo przed snem oberwą mocno po kieszeni.
Mam nadzieję, że minister finansów powstrzyma ten kretynizm z drugiej strony nie jestem pewien, czy dla niego będzie to oznaczać oczywisty spadek dochodów czy też wrzuci sobie nowe stawki akcyzy do excella i wyjdzie mu, że wpływy wzrosną.
* To znaczy za butelkę wódki wciąż zapłacimy więcej akcyzy niż za piwo ale tylko dlatego, że jest tam więcej alkoholu niż w piwie. Do tej pory stawka dla wódki była dodatkowo podniesiona za wyższą zawartość %. Jednak spadnie różnica w cenach między alkoholami słabymi i mocnymi i te ceny tych pierwszych wzrosną bardziej niż tych drugich.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

