Cytat:ŻarłakNie ile zdąży wyjechać, tylko, że ma taką możliwość. Nie ma pełnej izolacji, więc PiS nie ma szans długofalowo utrzymać swojej narracji. Już powoli od niej odchodzą. Religię smoleńską przekuwają w comiesięczne zgromadzenia partyjne (w końcu po to zaczęli ekshumować żeby nigdy nie skończyć procesu, a w każdym razie nie przed następnymi wyborami). Wielka hucpa z audytem. Nic nie wiadomo o jakichkolwiek oskarżeniach osób związanych z poprzednim rządem, a przecież "dowody były niepodważalne" (jak wszystko w PiS łącznie z ich głupotą).Powinienem był napisać, że dużo osób raczej nie wyjedzie. Raz nie te czasy (2004 vs. 2017 rok), a dwa nie ten klimat polityczny ("Keine Grenzen" vs. uchodźcy i ploty graniczne). Nie mam żadnych obaw gdyby miano zamknąć granice. Jest to nieopłacalne dla polskich i niepolskich firm logistycznych, a ponadto zaszkodziłoby to całej Eurozonie. Dlatego do tego nie dojdzie.
Chodzi o uwłaszczenie się, okopanie na stołkach, a jeśli to się nie uda to wzmocnienie przed kolejnymi latami w opozycji.
PiS robi swoje Parteitagi i podobnie jak Ty mam wrażenie, ze PiS robi że Smoleńska lemowski "Pożytek ze Smoka". Ważne, żeby komisje i eksperci zarabiali swoje dole jak "Misiu" Barei. Bo im droższy ten Smoleńsk, tym...No? Koniaczek? I tak to się kreci. Nazywamy to prywatą. Z drugiej strony należy zauważyć, ze zaczął się proces tresury społeczeństwa. A zaczęto go od prokuratury, TK i edukacji. Teraz kaczy siepacze biorą się SN. Już wkrótce zaczyna się procesy pokazowe i oberprokurator Ziobro wcieli się w rolę swego radzieckiego kolegi - Andrieja Wyszyńskiego. I będzie jak w 1937. Tyle, że bez rozstrzeliwań i gułagów. Dla kaczej bandy wystarczy tylko, że społeczeństwo zacznie truchleć na sama myśl konfrontacji z aparatem władzy i organami ścigania. Już sama świadomość tych nieprzyjemności powinna odstraszać.
Chyba Niemcy znalazły sposób na Polskę:
http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie...wa/06s6mxe
Rząd niemiecki oficjalnie domaga się, by Komisja Europejska miała prawo zamrażać wypłaty w ramach następnego 7-letniego budżetu Unii, tym państwom członkowskim, które nie spełniają standardów unijnych w kwestii rządów prawa, piszą Florian Eder i Michał Broniatowski z POLITICO.
- Niemiecki rząd formalnie wnosi o podjęcie wobec krajów naruszających zasady, obowiązkowych działań restrykcyjnych jeśli nie podporządkują się zaleceniom Brukseli
- Dokument stwierdza, że Niemcy chciałyby ustalenia, że "otrzymywanie unijnych funduszy spójnościowych może być powiązane z przestrzeganiem fundamentalnych zasad rządów prawa"
- W obecnym budżecie (2014–2020) Polska ma przyznane ok. 105 mld euro, z czego ponad 85 mld na fundusze spójnościowe, a reszta na rolnictwo. Obydwie pozycje mogą być w przyszłym budżecie zagrożone restrykcjami
Kaczyński nie mógł otrzymać lepszego prezentu. Bo to idealny pretekst do zdefiniowania wroga. Chociaż jeśli Niemcom się uda, to zabranie pieniędzy z następnego budżetu unijnego wywoła w Polsce rewolucję. Bo chłopi bez dotacji unijnych rozniosą rząd na widłach. Tylko ekonomia jest w stanie pogrzebać rzad PiS. W przeciwnym wypadku PiS będzie rządzić do śmierci Kaczyńskiego.
Diejenigen, die entscheiden, sind nicht gewählt, und diejenigen, die gewählt werden, haben nichts zu entscheiden - Horst Seehofer, CSU.

