Wron NIEmiecki napisał(a):bombom napisał(a): Dlatego trzeba tworzyć własne partie.
I w tym cała nadzieja.
Wcale nie trzeba, a są nawet ważniejsze sprawy.
Poza tym, lepiej tworzyć KWW i pozostać bezpartyjnym. Najlepszą sytuacją byłoby wprowadzenie do parlamentu osób z KWW (bezpartyjnych), z których każda posiadałaby swojego "konika", którego próbowałaby urzeczywistnić, a przy tym byłaby otwarta na propozycje innych. Umacnianie partii (poprzez głosowanie na ich kandydatów i angażowanie się w ich kampanie) to ślepa droga, która nie wywołuje dostatecznie silnego nacisku na zawodowych polityków.
Sir Galahad napisał(a): A to nie jest śmieszne. Mało to pożytecznych idiotów? W końcu ktoś ciężko pracuje na "sukces" takiego nieudacznika, który sam nic nie potrafi porządnie zrobić. Nawet po męsku nie potrafi się przyznać że taki cyrk odwala. Bleh
Oczywiście, sama sytuacja śmieszna nie jest. Tylko ja się śmieję z Błaszczaka, że jest takim zakutym łbem. I śmieję się z reszty bandy, że są podobnie głupi.
Naturalnie, to dramat dla nas, ale są granice dla tolerowania szaleństwa i w końcu trzeba będzie przegonić tę bandę.
Aha, Błaszczak wygrywa klasyczną grę. Imho za samą tę akcję zgarnął 156 pkt.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

