[lumberjack]

Ta nijakość to demokracji największa zaleta. W teorii, przynajmniej, przez większość czasu lud będzie wybierał miernoty i podejmował mierne decyzje, dzięki czemu tych najgorszych będzie mniej niż mogłoby być.

Będzie mniej tych najgorszych, ale nie będzie też tych najlepszych.

Teraz też jestem za demokracją, bo nima nikogo sensownego na widoku, ale gdyby pojawiła się jakaś reinkarnacja Zamoyskiego, to pierwszy się przyłączę do zmiany systemu, który umożliwiłby mu zarządzanie krajem.

Jaki naród, tacy wybrańcy. Wybrańcy też w końcu sobie dobrze radzą, mimo utrudniania im tego przez naród.

Dobre, trafne. No to tak widocznie musi przebiegać w Polsce rozwój - poprzez wzajemne utrudnianie sobie życia oraz coraz bardziej wymyślne metody omijania tych utrudnień