nerwica napisał(a): Stosuję zasadę domniemania istnienia.
To przekichane, bierzesz pod uwagę istnienie każdego z miliardów możliwych bytów? Strasznie dużo marnowania czasu na bieganie za iluzjami.
Tu jest istotna różnica miedzy nami bo ja (i pewnie reszta ateistów) stosuje zasadę domniemania nieistnienia dopóki ktoś czegoś nie udowodni. Nawet jak nauka przewiduje istnienie jakiejś cząstki to wstrzymujemy się przed uznaniem jej istnienia dopóki faktycznie jej nie zaobserwujemy.

