jimmyblack napisał(a): Chodziło mi o faktyczne metody udowadniania istnienia boga, a nie gimnastykę mentalną.Aha - czyli chodzi Ci o takie dowody, które Ty uznajesz, a o takie, których nie uznajesz nie chodzi. No skoro pozostajesz ateistą, to oczywiste, że takich dowodów, które uznajesz nie ma. Ale primo to trywialny fakt, a secundo - napisałeś, że wierzący "nie mają się zamiaru za to zabrać", co jest zwyczajnie nieprawdą.
Cytat:Dowody o których piszesz już dawno zostały zniszczone przez logikęA kiedy to zniszczenie miało miejsce? Bo np. Gödel zajmował się dowodem ontologicznym w ubiegłym wieku. Więc musiało się ono dokonać mimo wszystko dość niedawno.
