Tak samo jak nie muszę pamiętać godziny o której jadłem obiad, aby wiedzieć, że go jadłem...
Mniejsza o to, wróćmy do tematu.
Nie chodziło mi o Twoje dowody, lecz raczej o te, które Twoim zdaniem świadczą o istnieniu boga w którego wierzysz lub jakiegokolwiek innego.
Dowody kosmologiczne opierają się głównie o tym, że wszystko w naszym świecie ma przyczynę, świat nie mógł rozpocząć się sam. Pierwszy błąd leży już w tym, że skoro zakładamy, że wszystko musi mieć przyczynę, to ten pierwszy poruszyciel też. jeśli twierdzisz inaczej, to ustalasz wyjątek od reguły, którą sam zakładasz i musisz udowodnić, że bóg może nie mieć przyczyny. Samo zakłądanie, że cały nasz świat ma przyczynę jest błędne, nie wiemy, czy wszystko ma przyczynę, zaczynają się pojawiać dowody, które tweirdzą, ze jednak nie wszystko musi mieć przyczynę. Powołuję się tu na L. Kraussa.
Jeśli dobrze zrozumiałem, to dowód profetyczny to taki, którym tłumaczymy bogiem coś czego nie rozumiemy. Z natury jest to nielogiczne. Jeśli czegoś nie rozumiemy, to nie mamy podstaw, aby wciskać tam boga. Pierw należałoby udowodnić istnienie boga, aby tłumaczyć nim cokolwiek.
Dowód ontologiczny, można porównać do tego. Nie można pomyśleć o najwyższej liczbie. Jest to niemożliwe, bo zawsze można dodać 1 i mieć wyższą. Samo to, że nie da się pomyśleć o czymś też nie implikuje tego, że to coś istnieje. Poza tym nadano tu bogu pewną właściwość, której nie udowodniono, że faktycznie ją posiada.
Mniejsza o to, wróćmy do tematu.
Nie chodziło mi o Twoje dowody, lecz raczej o te, które Twoim zdaniem świadczą o istnieniu boga w którego wierzysz lub jakiegokolwiek innego.
Dowody kosmologiczne opierają się głównie o tym, że wszystko w naszym świecie ma przyczynę, świat nie mógł rozpocząć się sam. Pierwszy błąd leży już w tym, że skoro zakładamy, że wszystko musi mieć przyczynę, to ten pierwszy poruszyciel też. jeśli twierdzisz inaczej, to ustalasz wyjątek od reguły, którą sam zakładasz i musisz udowodnić, że bóg może nie mieć przyczyny. Samo zakłądanie, że cały nasz świat ma przyczynę jest błędne, nie wiemy, czy wszystko ma przyczynę, zaczynają się pojawiać dowody, które tweirdzą, ze jednak nie wszystko musi mieć przyczynę. Powołuję się tu na L. Kraussa.
Jeśli dobrze zrozumiałem, to dowód profetyczny to taki, którym tłumaczymy bogiem coś czego nie rozumiemy. Z natury jest to nielogiczne. Jeśli czegoś nie rozumiemy, to nie mamy podstaw, aby wciskać tam boga. Pierw należałoby udowodnić istnienie boga, aby tłumaczyć nim cokolwiek.
Dowód ontologiczny, można porównać do tego. Nie można pomyśleć o najwyższej liczbie. Jest to niemożliwe, bo zawsze można dodać 1 i mieć wyższą. Samo to, że nie da się pomyśleć o czymś też nie implikuje tego, że to coś istnieje. Poza tym nadano tu bogu pewną właściwość, której nie udowodniono, że faktycznie ją posiada.

