Roan Shiran napisał(a): Nie widzę beznamiętności BogaZaraz zaraz! Ja cały czas myślałem, że dyskutujemy w kontekście chrześcijaństwa. Nawet w tytule wątku jest o chrześcijaństwie. A tutaj nagle się okazuje, że rozmawiamy o widzeniach Roana.
Cytat:zarówno w jego postaci ojcowskiej (ten sławetny gniew karzący za grzechy chociażby powodzią)Ten sławetny gniew, który nie jest namiętnością.
Od razu uprzedzę zarzut "no ale Biblia". Nie mówimy tutaj o Roanowych interpretacjach Biblii, ale o teologii chrześcijańskiej. Oczywiście możliwe są dwa scenariusze:
- Antropomorfizacje biblijne mają za zadanie ukazać Boga takim jak widzi go teologia.
- Teologowie nadinterpretują Biblię i naciągają tamten wizerunek Boga do absolutu
Cytat:jak i człowieczej (tj. Jezusa).No bo zdaniem chrześcijan Jezus przyjął bezgrzeszne namiętności natury ludzkiej. Myślałęm, że wiesz.
Cytat:Inne zmiany, takie jak np. to który jest potężniejszy, czy też to, czy pomiędzy różne byty jest dzielona władza boska, czy też skupiona jest w jednym bycie, są zmianami kosmetycznymi.Różnica między "bardzo potężny" a "nieskończenie potężny" jest Twoim zdaniem "kosmetyczna". No w sumie Twoja sprawa.
jimmyblack napisał(a): Załóż proszę oddzielny temat, w którym wypisz argumenty, które Twoim zdaniem udowadniają istnienie Twojego boga.Pisałem, że nie mam żadnego "mojego boga". To raz. Dwa - w ogóle nie interesuje mnie wypisywanie argumentów, które "moim zdaniem udowadniają". Bo nie mam powodów uważać, że moje zdanie kogokolwiek obchodzi. Wypisałem na chłodno, jakie argumenty były w historii dysputy podnoszone. Ty nie potrafisz ich zbić bez wymyślania bzdurnych tez na ich temat. Trudno.
Cytat:Bo robi się tu straszny offtop.Sam go jednak ciągniesz. Więc zdecyduj się.
Cytat:Nie mam pojęcia, jaki dowód na istnienie boga/ów by mnie zadowolił.No czyli próby dostarczenia takowego nie mają sensu.
Cytat:Problem z tym, że sama definicja bogaAleż definicja boga jest dosyć prosta "potężniejsza od człowieka istota nadprzyrodzona". Definicja Boga w sumie też "osobowy byt wszechmocny". Nie wiem, co prawda, co w dyskusji o chrześcijaństwie robią bogowie, ale to Ty jesteś od rzucania oskarżeniami o offtop.
jimmyblack napisał(a): właśnie o to chodzi, że założenia tych argumentów są zazwyczaj błędne.Tylko nie umiesz wskazać jakie.
Cytat:Od razu zakładają jakieś cechy bogaW jaki sposób mogę udowodnić istnienie czegoś, czego żadnej cechy nie znam?
Cytat:lub od razu zakładają jego istnienie i na tej podstawie udowadniają jego istnienieŻaden z wymienionych przeze mnie argumentów tego nie czyni. Ale widać prawdziwe argumenty są dla Ciebie za trudne, więc musisz wymyślić własne, które będziesz sobie obalał.
Cytat:Inne zwyczajnie zakładają jeśli X to bóg musiał to zrobić.I znowu - napisałem wyraźnie, że takowe w ogóle nie nadają się do dyskusji. Ale Ty i tak będziesz je tutaj dumnie obalał.
Cytat:Jeszcze inne zwyczajnie są słowną papką, gdzie autor bawiąc się brakami językowymi stara się czegoś dowodzić.No i fajnie. Ale gdybyś umiał to wykazać, to byłoby jeszcze lepiej. Z pewnością DO nie polega tylko na brakach językowych, bo dało się go przełożyć na logikę formalną.
Cytat:Dlatego chciałęm, aby zefciu dokładnie opisał o jakiego boga mu chodzi i aby przytoczył argumenty.Przecież w ogóle nie przedstawiałem żadnych argumentów na istnienie jakiegoś boga. Mam wrażenie, że w ogóle nie czytasz tego, co piszę.
