zefciu napisał(a): Aha. Czyli Boga nie ma, bo przecież wiadomo, że Boga nie ma. A przed chwilą słyszałem zarzut, że to chrześcijanie stosują takie rozumowanie.
Nie wiem jakim cudem zobaczyłeś tam argument że Boga nie ma bo nie. Jest tam jedynie wytłumaczenie że dla ateisty bóg i Bóg to byty tożsame bo pełniące podobne funkcje w religii i jednakowo nieudowodnione*. A wszelkie zagrywki typu "mój bóg jest przez duże B bo ma większego penisa" to jedynie zagrywki marketingowe typu "nasza religia nie jest taka sama jak inne religie, nasza jest lepsza, my mamy rację". Tyle że bez dowodów takie teksty ateista słyszy jako kolejną ściemę, kit, mydlenie oczu, unikanie odpowiedzi itp itd.
* - bogowie przez małe b to nawet bardziej naukowi bo da się ich obalić np wchodząc na Olimp i sprawdzając że Zeusa tam nie ma. Bóg przez duże B stara się być nieweryfikowalny a przez to pomijalny.

