@Sir
No mogę przyznać Ci rację z tym, że starzy izraelici mieli inne podejście do życia, jak ci nowsi. Ale czy to usprawiedliwia nakazy i działania Jahwe? Rzezie całych populacji, nakazy mordów, przyzwolenie na niewolnictwo itd?
Szustaka lubiłem posłuchać, choć w większości się z nim nie zgadzam. Nie wywołuje u mnie reakcji alergicznej
Co do samej Biblii ciągle uważam, ze jest głupia, przynajmniej gdy spojrzy się na nią w kontekście tego, że ludzie wierzą, że jest to słowo boga
A gdyby Lovecraft umieścił w swojej książce opisy faktów jako dodatek? Kurcze, może tam są odniesienia do faktycznych wydarzeń i ludzi... To sprawiłoby, że byłaby to Biblia 2.0 ? Samo pomieszanie fikcji z wydarzeniami historycznymi nie nadaje fikcji znamion prawdziwości. Dlatego książka sama z siebie nie może świadczyć całkowicie o niczym. Może być jedynie wskazówką, gdzie szukać dowodów.
Nie wiem, co masz na myśli mówiąc o przejawach wiary. Modlitwa, rytuały? To jest już coś, co można zbadać naukowo i podejmowane były już takie próby. Modlono się za chorych dla przykładu. Ci, którzy nie wiedzieli o tym, że ktoś się za nich modli statystycznie byli na równi z tymi, za których się nie modlono. Natomiast ci, którzy wiedzieli, ze ktoś się za nich modli, czuli się gorzej.

Jeśli mówimy o takim działaniu modlitwy, to zapewne mogę się z Tobą zgodzić. Mi raczej chodziło o ponadnaturalne działanie

No mogę przyznać Ci rację z tym, że starzy izraelici mieli inne podejście do życia, jak ci nowsi. Ale czy to usprawiedliwia nakazy i działania Jahwe? Rzezie całych populacji, nakazy mordów, przyzwolenie na niewolnictwo itd?
Szustaka lubiłem posłuchać, choć w większości się z nim nie zgadzam. Nie wywołuje u mnie reakcji alergicznej

Co do samej Biblii ciągle uważam, ze jest głupia, przynajmniej gdy spojrzy się na nią w kontekście tego, że ludzie wierzą, że jest to słowo boga
A gdyby Lovecraft umieścił w swojej książce opisy faktów jako dodatek? Kurcze, może tam są odniesienia do faktycznych wydarzeń i ludzi... To sprawiłoby, że byłaby to Biblia 2.0 ? Samo pomieszanie fikcji z wydarzeniami historycznymi nie nadaje fikcji znamion prawdziwości. Dlatego książka sama z siebie nie może świadczyć całkowicie o niczym. Może być jedynie wskazówką, gdzie szukać dowodów.
Cytat:Ale można uznać że a) jego wiara jest prawdziwa, b) można uznać że przejawy jego wiary mają dla niego sens i przynoszą dlań zamierzone skutki.Z tym, że ludzie, którzy posiadają faktyczną wiarę nie dyskutuję - to jest pewne.
Nie wiem, co masz na myśli mówiąc o przejawach wiary. Modlitwa, rytuały? To jest już coś, co można zbadać naukowo i podejmowane były już takie próby. Modlono się za chorych dla przykładu. Ci, którzy nie wiedzieli o tym, że ktoś się za nich modli statystycznie byli na równi z tymi, za których się nie modlono. Natomiast ci, którzy wiedzieli, ze ktoś się za nich modli, czuli się gorzej.
Cytat:No pewnie. Modlitwa to działanie mające za zadanie podziękować Bogu lub też prosić go o coś. Dla osoby wierzącej sam akt modlitwy prowadzi do zmniejszenia napięcia skumulowanego przez określone zdarzenia, modlitwa prowadzi więc do zmian neurochemicznych w organizmie i uruchamia szereg procesów biologicznych u modlącego się. Zatem modlitwa działaPowaliłeś mnie

Jeśli mówimy o takim działaniu modlitwy, to zapewne mogę się z Tobą zgodzić. Mi raczej chodziło o ponadnaturalne działanie

Cytat:Ej, ej. Przecież lekarz przyjmuje optykę chorego i określone symptomy przepuszcza przez filtr własnej wiedzy i doświadczeń. Przecież empatyczność to stan współodczuwania a nie przeniesienia się z całym swoim jestestwem na pozycję drugiego człowieka i zastąpienia go w jego położeniuEmpatia pozwala zrozumieć to, co czuje chory. Nie jest to stricte stawianie się w roli chorego. Jeśli chodziło Ci o "przyjmowanie pozycji wierzącego" w ten sposób, jak działa empatia, to jest to wymagane do tego, aby zrozumieć działania wierzącego. Myślałem, że chodzi Ci o coś bardziej na zasadzie "musisz uwierzyć, aby to zrozumieć" / "musisz zachorować, aby móc leczyć". Jeśli tak, to przyznaję Ci punktBez tej optyki możesz zobaczyć smutnych ludzi poubieranych na czarno stojących nad drewnianą skrzynią ale nie będziesz wiedział co czują mimo, iż możesz wiedzieć dlaczego.

Cytat:No i do tego piję od dłuższego czasu. Przyjęcie optyki wierzącego to przyjęcie argumentów tej emocjonalnej części ludzkiej natury. Zrozumieć wiarę to jak zrozumieć silną, pozytywną emocję np. miłość. W sloganach że Bóg jest miłością nie chodzi o to że Bóg jest emocją, ale o to że wierzący odczuwa Jego obecność jako to właśnie uczucie. Dlatego parę postów wczesniej napisałem że dowodem na istnienie Boga jest jego działanie w świecieAle tu już mnie zgubiłeś. Czy chcesz powiedzieć, że Jahwe sprawia, że odczuwamy uczucie miłości? Musisz opisać to jaśniej.


![[Obrazek: wink.gif]](https://ateista.pl/images/smilies/wink.gif)