jimmyblack napisał(a): Czyli ciągle wychodzi na to, żę to Jahwe przyłożył rękę do tego, że faraon nie wypuścił od razu Izraelitów.
Ale nic faraonowi nie kazał. Rodzice też dzieciom pozwalają na trwanie przy ich głupich pomysłach, zwłaszcza jak prośby i kary nie pomagają.
p.s.
Jak możesz to nie używaj za dużo elementów do edycji tekstu, bo na części przeglądarek i tak nie widać efektów a odpowiedzi to utrudnia, bo wszystko jest nieczytelne.
Cytat:Przykład z zabieraniem dzieci nie wydaje mi się do końca sensowny. Wszechmocny bóg z pewnością potrafiłby wykombinować lepsze rozwiązanie bez zabijania kogokolwiek. Choć w ramach danej fikcji literackiej mogę przyjąć, że to działanie mogło mieć sens. W realnym życiu musilibyśmy pierw udowodnić istnienie tego lepszego miejsca.
No tu odpowiedział Zefciu.
Cytat:Nie zauważyłem odpowiedzi na pytanie: Czy jeśli bóg robi coś potwornego, to jest to OK, bo jest bogiem?
A co konkretnie okropnego robi jeżeli się przyjmuje, że Objawienie jest prawdziwe i taka rzeczywistość jak opisana w Biblii realnie istnieje?
Jeżeli Bóg dzialał by w rzeczywistości "obiektywnej", bez nieba, i był kimś tylko potężniejszym od ludzi i sobie wybijał kogo mu się tam żywnie podoba, to to byłoby faktycznie straszne. Ale rzeczywistość biblijna takowa nie jest. Tam masz i niebo i obietnicę Odkupienia. Więc nie jest to rzeczywistość stricte materialistyczna.
Dzieci tracą życie ziemskie, które i tak jest tymczasowe i z automatu trafiają do miejsca najlepszego z możliwych, ludzkość w czasie Potopu odbywa wycieczkę "Na drugą stronę" czyli zapewne gdzieś do czyśćca, żeby ich dusze pełniej odczuły skutki postępowania za życia "ziemskiego"... Najgorszym co mógłby zrobić Bóg, to w opisywanej rzeczywistości definitywne wykluczenie z możliwości Zbawienia. A nikogo nie wyklucza, co więcej konsekwentnie dąży do tego żeby każdemu człowiekowi zapewnić taką możliwość i po to posyła Jezusa. Więc?
Cytat:Co do istnienia Jahwe. Wiesz, że odczucia własne są marnym dowodem?
No przecież już enty post piszę o tym że wiem
Dlatego też sam opieram się na nich. Tobie przecież nie każę. Cytat: Nasze umysły są podatne na przypisywanie zbłędnych korelacji pomiędzy rzeczami, złą interpretację faktów, nawet własna pamięć może nas oszukiwać. W Twoim wypadku dochodzi jeszcze rezultat pracy, którą włożyłeś w poprawę swojego zycia i przypisujesz to bogu.
i
Cytat:Na chwilę obecną po przeczytaniu wiki ciągle się nie zgadzam z tym, że posiadamy wrodzoną potrzebę wiary, a tym wypadku też religijności. Ciekawe jest zdanie mówiące o zaburzeniach w budowie mózgu, które ma związek z religijnością
Chwila, chwila. Z tego co piszesz wynika, że przyjmujesz istnienie wiary jako zjawiska, zauważasz, że istnieją przyczyny "środowiskowe" np. neuronalne, istnienia takowego zjawiska, zatem wiara i religia są realnymi przejawami istnienia pewnego stanu rzeczy.
Pytanie zatem skąd spójność obrazu Boga wśród wiernych? Gdyby to była sama fiksacja neuronów to istniałoby na tym samym terenie tyle przejawów, o tak różnych spektrach przejść między odczuciami, że pewnie nie znalazłoby się nawet wspólnego mianownika pomiędzy odczuciami różnych ludzi.
Cytat:Spoko, akurat fajnie mi się z Tobą dyskutuje
No myślę

Cytat:Nie przeczę, że wg. Ciebie oczucia są realne. Jednak dla postronnego obserwatora nic nie udowadniają i nic nie znaczą.
Ale jeżeli są ujęte w sferze pewnego fenomenu jakim jest wiara to optują za realnością i wiary jako zjawiska i religijności jako jej przejawu. A u podstaw tych spraw znajduje się Bóg ;D I wszystko zawiera się w tym jak tego Boga się określi i zdefiniuje.
Sebastian Flak


