http://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie...ch/mt3qk2x
Chyba coraz ciężej będzie władzy udawać, że przypominanie o SKOKach to nic innego jak próba przykrycia afery Amber Gold. Chociaż z artykułu wynika, że może się im udać i za kilka lat sprawa będzie faktycznie nie do wyjaśnienia.
"Nowy prokurator niby był, ale nie wykazywał żadnej inicjatywy. W trakcie przesłuchań dysydentów postępowania upadłościowego dochodziło do groteski. Strona społeczna zadawała pytania, a prokurator je uchylał i występował w roli obrońcy przesłuchiwanych syndyków, prezesów BFG i urzędników MS. W przerwach prokurator rozmawiał ze mną o problemach swoich dzieci oraz o tym, gdzie jedzie na urlop. To tylko dowód na to, że są siły w "dobrej zmianie", które nie chcą prawdy o tej aferze – mówi Karliński."
– Było wiele spotkań z Ziobrą. Złudzenia co do niego straciłem w momencie, kiedy w czerwcu 2016 r. wyszła opinia prawna z Ministerstwa Sprawiedliwości, sporządzona przez sędziego Emila Szczepanika. Zorientowałem się, że poświadczają nieprawdę. Ekspertyzę podpisał minister Marcin Warchoł. I nagle zaczęli uciekać, w ogóle nie chcieli rozmawiać. To wszystko świadczy o tym, że realnie nie mają władzy. Ktoś im to kazał zrobić i nie mają nic do powiedzenia. Ta opinia była dla mnie największym szokiem – wspomina Karliński."
W ogóle polecam cały artykuł, bo jeżeli nawet część tego jest prawdą to opozycja ma rację nazywając SKOKi największą aferą po 89 roku.
Chyba coraz ciężej będzie władzy udawać, że przypominanie o SKOKach to nic innego jak próba przykrycia afery Amber Gold. Chociaż z artykułu wynika, że może się im udać i za kilka lat sprawa będzie faktycznie nie do wyjaśnienia.
"Nowy prokurator niby był, ale nie wykazywał żadnej inicjatywy. W trakcie przesłuchań dysydentów postępowania upadłościowego dochodziło do groteski. Strona społeczna zadawała pytania, a prokurator je uchylał i występował w roli obrońcy przesłuchiwanych syndyków, prezesów BFG i urzędników MS. W przerwach prokurator rozmawiał ze mną o problemach swoich dzieci oraz o tym, gdzie jedzie na urlop. To tylko dowód na to, że są siły w "dobrej zmianie", które nie chcą prawdy o tej aferze – mówi Karliński."
– Było wiele spotkań z Ziobrą. Złudzenia co do niego straciłem w momencie, kiedy w czerwcu 2016 r. wyszła opinia prawna z Ministerstwa Sprawiedliwości, sporządzona przez sędziego Emila Szczepanika. Zorientowałem się, że poświadczają nieprawdę. Ekspertyzę podpisał minister Marcin Warchoł. I nagle zaczęli uciekać, w ogóle nie chcieli rozmawiać. To wszystko świadczy o tym, że realnie nie mają władzy. Ktoś im to kazał zrobić i nie mają nic do powiedzenia. Ta opinia była dla mnie największym szokiem – wspomina Karliński."
W ogóle polecam cały artykuł, bo jeżeli nawet część tego jest prawdą to opozycja ma rację nazywając SKOKi największą aferą po 89 roku.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe"

