jimmyblack napisał(a): Ja tylko mówię, co było napisane w Biblii. Nie uważam tego za prawdę. Twierdzę jednak, że jest to problem, gdy postuluje się, że wolna wola jest ważna dla Jahwe. Nie moją winą jest też to, że Biblia w jednym miejscu pisze jedno, a zaraz potem coś innego. Jest to zwyczajnie słaba książka.
Ty nie mówisz co jest napisane w Biblii tylko o tym jak to interpretujesz. A to są dwie różne kwestie, skoro coś twierdzisz to pasowałoby to jakoś udowodnić, no nie?

Cytat:Raczej chodziło o ingerencję Jahwe w Twoją zmianę. Czy też ją zaobserwuję.
No ja przypisuję zmianę optyki Bogu, ponieważ się do Niego o to zwróciłem. Nie wiem jak to falsyfikować, mi wystarczyły efekty.
Cytat:Tak, korelację pomiędzy wiarą a zmianą będzie można wykazać. Ale czy będzie można udowodnić, że Jahwe się do tego dołożył?
Już mówiłem, że w następstwie podjętych przez mnie działań odczułem wyraźną poprawę jakości życia i postrzegania pewnych spraw. Nie różni się moja relacja od relacji innych wierzących, mechanizmy tym rządzące są także zapewne takie same. Także wiem, że wiara wiele zmieniła. A że uwierzyłem w Boga a nie w cokolwiek innego to i zasługę przypisuję Bogu a nie czemukolwiek innemu.
Cytat:Czyli zgadzamy się, że wiara może coś zmieniać, ale nie oznacza to o tym, że przedmiot wiary jest prawdziwy. Równie dobrze wiara w Potwora Spaghetti mogłaby spowodować u Ciebie tą samą zmianę.
Ale nie spowodowała. Z jakiegoś dziwnego powodu w Zeusa też nie wierzę... Bóg monoteistyczny, w jakiego wierzę jest bytem, że tak to ujmę, koniecznym. Nie przyjmuję istnienia każdego możliwego do zaistnienia bytu, tylko uznaję taki, który ma swoje miejsce w przyczynowości rzeczywistości.
Cytat:Tak i znowu dochodzimy do tego, że wystarczył Ci słabe dowody. Myślę, że faktycznie kręcimy się w kółko i do niczego nowego w tej dziedzinie nie dojdziemy. Równie dobrze możesz założyć, sobie, że jeśli będzie padał deszcz, to jednorożce istnieją i jak będzie padać, to w nie uwierzysz. Kupy się to nie trzyma, ale to już Twój wybór.
A skądże znowu. Jeżeli zaczęłoby padać i faktycznie zauważyłbym jednorożca po podjęciu takowego zamierzenia to albo bym stwierdził że to zaiste szczęśliwy przypadek albo ktoś mnie wkręca... Natomiast żeby analogia była pełna to ja na podstawie "deszczu" wywnioskowałem istnienie "chmury".
Sebastian Flak

