Właściwie to z książki wynikałoby (choć jestem w połowie dopiero a cytowanych źródeł sprawdziłem tylko kilka), że to wcale nie Kaczyński pociąga najważniejsze sznurki w państwie. I to nie Macierewicz cieszy się dużą swobodą w jego partii, tylko raczej Kaczyński ma autonomię na swoje smoleńsko-katolickie pieprzenie, kompletnie bezładne rządy państwem i dojenie spółek, podczas gdy to Macierewicz konsekwentnie, niewzruszenie i w sposób jak najbardziej planowy osłabia wschodnią flankę NATO, naszą współpracę z korpusem europejskim i wreszcie Polską obronność. Już wcześniej rzucało się w oczy, że Macierewicz jako jedyny w rządzie zdaje się prowadzić politykę jednoznacznie negatywną, podczas gdy reszta ministrów miota się bez planu, czy podejmuje tylko jakieś fasadowe ruchy, jak slajdy morawieckiego czy usuwanie gimnazjów zalewskiej. Antoni kryje się w cieniu Kaczyńskiego jako wariat i idiota, produkuje Komedię o 10 kwietnia, ale z drugiej strony dezorganizuje wojsko i służby w sposób zorganizowany
I hear the roar of big machine
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down
Two worlds and in between
Hot metal and methedrine
I hear empire down

