Długo starałam się patrzeć na rządy PiS-u z akceptacją, na zasadzie: trzeba szanować wybór większości głosującej, nawet jeśli ten wybór mnie się nie podoba. To co się dzieje jednak przechodzi ludzkie pojęcie. Zamach na sądownictwo, przekazywanie akt prokuratury Kaczyńskiemu, uświęcanie manifestacji przychylnych rządowi a deprecjacja wszelkich, nawet oddolnych działań opozycyjnych - nie wiem, do czego jeszcze gorszego może to prowadzić. Aż strach sobie wyobrażać. Kaczyński ostatecznie stuprocentowo zdeterminował mnie do ruszania tyłka podczas następnych wyborów do punktu głosowania. I jak nigdy nie głosowałam na PO (bo nie lubię tej partii, zrobili wiele rzeczy, które dla oceniałam negatywnie), to być może dzięki Kaczyńskiemu na PO zagłosuję. Chyba już o tym pisałam zresztą.
Jak można politykowi przekazywać akta prokuratury? Jakiekolwiek? Jaką państwową funkcję Kaczyński pełni? Dlaczego może oglądać akta prokuratorskie dotyczące jego rodziny?
Wałęsa może był śmieszny, niezbyt wykształcony, gadał głupoty, jego dzieci rozbijały się samochodami - ale zamachu na demokrację nie zrobił.
Jak można politykowi przekazywać akta prokuratury? Jakiekolwiek? Jaką państwową funkcję Kaczyński pełni? Dlaczego może oglądać akta prokuratorskie dotyczące jego rodziny?
Wałęsa może był śmieszny, niezbyt wykształcony, gadał głupoty, jego dzieci rozbijały się samochodami - ale zamachu na demokrację nie zrobił.
Jeśli zabraknie ci argumentów - nazwij mnie kłamczynią i napisz, że łżę.

