Ja mam tylko jedną uwagę. Praktycznie każda rozmowa o bogu kończy się na jakiejś nauce ścisłej, lub na filozofowaniu o poznaniu.
Pytanie czemu?
Imho dlatego, że wierzący nie potrafią wytłumaczyć swojej pozycji bez odwołania się do ograniczeń możliwości poznania oraz dziur w nauce. Nie potrafią przy okazji udowodnić, że ich twierdzenia, że to akurat ich bóg musi tłumaczyć te pewne rzeczy.
Pytanie czemu?
Imho dlatego, że wierzący nie potrafią wytłumaczyć swojej pozycji bez odwołania się do ograniczeń możliwości poznania oraz dziur w nauce. Nie potrafią przy okazji udowodnić, że ich twierdzenia, że to akurat ich bóg musi tłumaczyć te pewne rzeczy.

