Smok widzę przesiąkł Twitterem i teraz wysrywa takie gówno posty, bo się boi, że mu się literki skończą. Swoją droga, ktoś może mi wyjaśnić popularność tego gównoportalu wśród gwiazd, dziennikarzy i polityków, szczególnie tych prawicowych? Przecież tam nawet nie da się normalnie dyskutować, tylko walić swoje krótkie "złote myśli" jedna za drugą.
Dopóki rodzimy się i umieramy, póki światło jest w nas, warto się wkurwiać, trzeba się wkurwiać! Wciąż i wciąż od nowa.

