Zabory pewnie miały ten sam skutek. Tyle, że bez komunizmu ta skłonność do narzekania mogłaby już minąć. Im większy wpływ na władze państwa i lokalne samorządy, tym większa odpowiedzialność i faktyczne współuczestnictwo w ich funkcjonowaniu, a to przekłada się nie tylko na sprawniejsze działanie państwa, ale też zwracanie większej uwagi na jego zalety (analogicznie jak po wybudowaniu własnego domu nie siedzi się i narzeka, jaki to jest beznadziejny, tylko cieszy się tym, co dobre, a resztę usprawnia).
Non ridere, non lugere, neque detestari, sed intelligere.

