Oj exeter, exeter. Wbijcie wy sobie pod ten hełm, że ludziska generalnie mają potrzeby religijne, duchowe i wiarę, o zgrozo, przeżywają. W przeciwieństwie do ateistycznych exeterów. Pojechał mi ZaKotem prokrustowym łożem, ale dalibóg, Prokrust w swoim łożu przycinał do średniej, a nie, wzorem exeterów, do wyjątku od reguły. A świat parszywy, proszę exetera, funkcjonuje podług reguł, nie podług wyjątków. Zatem jeśli ktoś ma tu kogo pouczac o etyczności, o teorii, jak się zachowywać w świecie prokrustowym, to chyba ja – bo wierzę...
Na szczęscie – nie chcę. Świat jest rozmyty, nie zerojedynkowy, istnieją w nim strefy półcienia i w jednej z tych stref jest nisza exetera.
Co do bogactw doczesnych kleru katolickiego – najwidoczniej właściciel posiadłości swoich omalże feudalnych wie lepiej od exeterów, zaglądających tylko przez szparę, jaka władza lepiej konserwacji i poszerzaniu tego bogactwa posłuży. Nadprezessimus chce władzy absolutnej, tyrańskiej, a w Polsce taką władzę wbrew katolikom, co do piekła szorują, *) mógłby zdobyć chyba jakiś zaborca. A Duda pierdoli się z jakimiś masońskimi (!) zasadami trójpodziału władzy. I to jest kocioł, w którym Ojciec Dyrektor miesza. I bądź tu mądry, pasterzu...
A narodowy totalitaryzm to taki skrót myślowy. Bo exeter wysłowił coś takiego, że Kościół ma służyć Polsce jak dupa do srania (nie do jebania). Ponieważ zaś Polska jest państwem narodowym... Prawda? No więc nie; ma być autonomia sacrum względem profanum i vice versa, i ma być zdrowa rywalizacja zmuszająca do wysiłku. Również intelektualnego.
______________________
* Do piekła, do piekła właśnie. Jest w Ewangelii taki passus o wąskiej bramie i szerokiej drodze. Ojciec Dyrektor, wtedy jeszcze nie dyrektor, porachował kiedyś w przytomności ProxyOne, ilu ludzi w ogóle zmieści się w tej wąskiej bramie, zamiast pójść na zatracenie, i wyszło mu 27% – a może 17%, nie pamiętam.
Na szczęscie – nie chcę. Świat jest rozmyty, nie zerojedynkowy, istnieją w nim strefy półcienia i w jednej z tych stref jest nisza exetera.
Co do bogactw doczesnych kleru katolickiego – najwidoczniej właściciel posiadłości swoich omalże feudalnych wie lepiej od exeterów, zaglądających tylko przez szparę, jaka władza lepiej konserwacji i poszerzaniu tego bogactwa posłuży. Nadprezessimus chce władzy absolutnej, tyrańskiej, a w Polsce taką władzę wbrew katolikom, co do piekła szorują, *) mógłby zdobyć chyba jakiś zaborca. A Duda pierdoli się z jakimiś masońskimi (!) zasadami trójpodziału władzy. I to jest kocioł, w którym Ojciec Dyrektor miesza. I bądź tu mądry, pasterzu...
A narodowy totalitaryzm to taki skrót myślowy. Bo exeter wysłowił coś takiego, że Kościół ma służyć Polsce jak dupa do srania (nie do jebania). Ponieważ zaś Polska jest państwem narodowym... Prawda? No więc nie; ma być autonomia sacrum względem profanum i vice versa, i ma być zdrowa rywalizacja zmuszająca do wysiłku. Również intelektualnego.
______________________
* Do piekła, do piekła właśnie. Jest w Ewangelii taki passus o wąskiej bramie i szerokiej drodze. Ojciec Dyrektor, wtedy jeszcze nie dyrektor, porachował kiedyś w przytomności ProxyOne, ilu ludzi w ogóle zmieści się w tej wąskiej bramie, zamiast pójść na zatracenie, i wyszło mu 27% – a może 17%, nie pamiętam.
