Ponoc powstalo nowe okreslenie glupoty:
"Glupi jak pasek w TVP".
Trafne jest tez: "dziennikarze TVP Info powiesili swoj honor na pasku".
Ale zdecydowanie wizerunkowo wygrywa Gowin, ktory podczas glosowania musial siedziec, bo ciezko sie stoi bez kregoslupa. ^.^
Dzielicie skore na niedzwiedziu.
I nie jest wazne czy weto bylo wykalkulowane przez PiS. Reakcje pokazuja, ze nie, bo trudno o tak dobrych aktorow na naszej scenie politycznej. Moze ktos wiedzial, ale chyba kancelaria nie klamie mowiac, ze prezydent do wieczora sie zastanawial (ja to myslalem, ze jeszcze tydzien sie pozastanawia). To nie jest wazne.
Tak jak Sofeicz napisal liczy sie potencjal, a ten jest najwiekszy, kiedy prezydent i PiS dzialaja wspolnie. Wiec na tym etapie o zadnym podziale nie ma mowy.
Najwiekszymi przegranymi sa Ziobrysci. Wiec w prezydenckim projekcie ze wzgledow oczywistych powinno zabraknac wzmianki o wyznaczaniu sedziow przez Zero. To moze byc warunek Dudy, ktory jest do przyjecia, bo poslowie Ziobry to kilka osob, ktore sa zbedne przy przepychaniu ustaw (sa zastepowalni).
Duda moze chciec wzmocnic swoje prerogatywy. Strona org.prawniczych, sedziowska i spoleczna bedzie chciala ograniczyc mozliwosci Ziobry i rzadu w nominowaniu sedziow, wiec moze poprzec taki scenariusz. Z kolei PiS wolalby uniknac wiazania nominacji z uzyskiwaniem 3/5 wiekszosci, wiec jest pole do porozumienia (otwarta kwestia pozostaje zbalansowanie ukladu pomiedzy prezydenta, sedziow i parlament), a najmocniej po glowie dostanie Zero za probe wysadzenia Dudy z siodla i przeprowadzenie gownianego projektu przez parlament. Kaczynski juz powiedzial, ze jak sie komus nie podoba to moze odejsc, wiec sobie poburczą i się uspokoja.
Naturalnie, o ile prezydenckie projekty powstana.
Co do przyszlosci to wszystko zalezy od tego, czy wygraja ambicje poszczegolnych liderow frakcji, czy wspolny interes. Kiedys sie rozpadna... Duda nie zbuduje swojej silnej pozycji bez pomocy PiS (to Sejm zatwierdza budzet kancelarii.; to PiS ma dzialaczy w samorzadzie, nie Duda, to PiS musi przeglosowac prezydenckie projekty itd.), wiec sa na siebie skazani. Jesli ktos tam mysli na chlodno to wie o tym, ze zaprzestanie upokarzania prezydenta i zrobienie z niego "niezaleznego" osrodka pomoze umocnic pozycje PiS i Dudy przed poszczegolnymi wyborami.
A PiS zapewni to element scalajacy. Tylko ten Zero caly czas bedzie knul.
Gdyby chcieli pozbyc sie Dudy to musieliby wykreowac kogos na jego miejsce, co byloby bez sensu, bo zrobiliby sobie drugiego rywala do tronu (Duda, Tusk i nominat PiS). To nieekonomiczne myslenie.
Alternatywa jest pozbycie sie Dudy jego wlasnymi rekoma poprzez zmiane Konstytucji, ktora sam zapowiedzial, ale zeby to bylo mozliwe musieliby miec wiekszosc konstytucyjna za dwa lata.
W skrocie, czeka nas 6 chujowych lat. Oby nie dluzej.
"Glupi jak pasek w TVP".
Trafne jest tez: "dziennikarze TVP Info powiesili swoj honor na pasku".
Ale zdecydowanie wizerunkowo wygrywa Gowin, ktory podczas glosowania musial siedziec, bo ciezko sie stoi bez kregoslupa. ^.^
Dwa Litry Wody napisał(a): Żarłak
Deklarację prezes Przyłębskiej zwyczajnie przegapiłem, stąd uważałem, że kierowanie ustaw do TK pozwalałoby Dudzie zachować pozory legalizmu i niezależności. Skoro jednak Przyłębska się pospieszyła i powiedziała, co powiedziała, to podzielam twoją ocenę – podpisując wszystkie ustawy lub wysyłając je do TK wszedłby już na dobre w rolę, partyjnego PiSarczyka jaką otwarcie i ostentacyjnie przypisuje mu opozycja, a przecież po cichu również i jego macierzysta partia.
Natomiast nie zgadzam się z twoją oceną szans Dudy na zagarnięcie schedy po Kaczyńskim. Pamiętaj, że:
a) Duda jako jedyny polityk PiSu, który może nie tylko jawnie i otwarcie sprzeciwić się Kaczyńskiemu, ale i wziąć pod swoje skrzydła innych „niepokornych” nie ponosząc za to żadnych formalnych sankcji – PiS nie możne Dudy wykluczyć z klubu, wywalić z partii, ani pozbawić urzędu.
b) PiS, jeśli chce utrzymać urząd prezydenta, potrzebuje człowieka, który mógłby wygrać wybory przyciągając do siebie elektorat wykraczający poza twardych zwolenników PiS – w końcu nawet 37-40% poparcia to w wyścigu o fotel prezydencki za mało. Taki zaś elektorat może na dzień dzisiejszy zapewnić PiSowi właśnie Duda, zwłaszcza gdy umiejętnie gra rolę dobrego policjanta łagodząc co bardziej ostentacyjne wybuchy pisiego szaleństwa.
Dzielicie skore na niedzwiedziu.
I nie jest wazne czy weto bylo wykalkulowane przez PiS. Reakcje pokazuja, ze nie, bo trudno o tak dobrych aktorow na naszej scenie politycznej. Moze ktos wiedzial, ale chyba kancelaria nie klamie mowiac, ze prezydent do wieczora sie zastanawial (ja to myslalem, ze jeszcze tydzien sie pozastanawia). To nie jest wazne.
Tak jak Sofeicz napisal liczy sie potencjal, a ten jest najwiekszy, kiedy prezydent i PiS dzialaja wspolnie. Wiec na tym etapie o zadnym podziale nie ma mowy.
Najwiekszymi przegranymi sa Ziobrysci. Wiec w prezydenckim projekcie ze wzgledow oczywistych powinno zabraknac wzmianki o wyznaczaniu sedziow przez Zero. To moze byc warunek Dudy, ktory jest do przyjecia, bo poslowie Ziobry to kilka osob, ktore sa zbedne przy przepychaniu ustaw (sa zastepowalni).
Duda moze chciec wzmocnic swoje prerogatywy. Strona org.prawniczych, sedziowska i spoleczna bedzie chciala ograniczyc mozliwosci Ziobry i rzadu w nominowaniu sedziow, wiec moze poprzec taki scenariusz. Z kolei PiS wolalby uniknac wiazania nominacji z uzyskiwaniem 3/5 wiekszosci, wiec jest pole do porozumienia (otwarta kwestia pozostaje zbalansowanie ukladu pomiedzy prezydenta, sedziow i parlament), a najmocniej po glowie dostanie Zero za probe wysadzenia Dudy z siodla i przeprowadzenie gownianego projektu przez parlament. Kaczynski juz powiedzial, ze jak sie komus nie podoba to moze odejsc, wiec sobie poburczą i się uspokoja.
Naturalnie, o ile prezydenckie projekty powstana.
Co do przyszlosci to wszystko zalezy od tego, czy wygraja ambicje poszczegolnych liderow frakcji, czy wspolny interes. Kiedys sie rozpadna... Duda nie zbuduje swojej silnej pozycji bez pomocy PiS (to Sejm zatwierdza budzet kancelarii.; to PiS ma dzialaczy w samorzadzie, nie Duda, to PiS musi przeglosowac prezydenckie projekty itd.), wiec sa na siebie skazani. Jesli ktos tam mysli na chlodno to wie o tym, ze zaprzestanie upokarzania prezydenta i zrobienie z niego "niezaleznego" osrodka pomoze umocnic pozycje PiS i Dudy przed poszczegolnymi wyborami.
A PiS zapewni to element scalajacy. Tylko ten Zero caly czas bedzie knul.
Gdyby chcieli pozbyc sie Dudy to musieliby wykreowac kogos na jego miejsce, co byloby bez sensu, bo zrobiliby sobie drugiego rywala do tronu (Duda, Tusk i nominat PiS). To nieekonomiczne myslenie.
Alternatywa jest pozbycie sie Dudy jego wlasnymi rekoma poprzez zmiane Konstytucji, ktora sam zapowiedzial, ale zeby to bylo mozliwe musieliby miec wiekszosc konstytucyjna za dwa lata.
W skrocie, czeka nas 6 chujowych lat. Oby nie dluzej.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

