To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry?
Sir Galahad napisał(a): No ja pisałem ileś tam postów wcześniej dlaczego nie definiuję. Pewnie byłbym w stanie użyć jednej z gotowych definicji, albo ukuć własną ale nie czuję takiej potrzeby. Mógłbym przyjąć definicję Platona albo Arystotelesa, ale w gruncie rzeczy to mi to lotto.

Nie istnieje żadna precyzyjna definicja Boga, wszystkie są takie żeby nie dało się z nimi nic zrobić w praktyce. A to że Ci to lotto... no cóż, to o czym w ogóle rozmawiamy? Duży uśmiech

Sir Galahad napisał(a): Ależ mozliwość jest. Tylko akurat ja z niej nie korzystam. Ja nie jestem jakimś wyznacznikiem czegokolwiek, poza sobą i swoim zdaniem Oczko

jaka możliwość jest?

Sir Galahad napisał(a): No interesuje mnie co uważasz za kit.

ściemę wciskaną przez religie i wierzące osoby które dotyczą słów Bóg, bóg, absolut, transendencja, świat niematerialny itp itd. Różne religie i różne osoby definiują te pojęcia inaczej, oraz jak widać czasem nie definiują wcale. Mówią że X jest niematerialne, to tak jakbym ja powiedział że Y jest niezielone i teraz się domyślaj o co kaman, może chodzi mi o biurko, a może o ścianę, a może o wujka.

Sir Galahad napisał(a): Osobiście zrezygnowałem ze ścisłego definiowania Boga, albowiem mnie nie satysfakcjonuje wciskanie Boga w wąskie ramy ludzkiego poznania. Każda definicja to tylko pewne przybliżenie, a jak oddać cechy w taki sposób żeby najpełniej oddawały istotę przedstawionego problemu, w tym wypadku Boga?

Właśnie takie zdania uważam za kit. "wąskie ramy ludzkiego poznania". Mam Y, jest to niezielone, nie wyjaśnię nic więcej bo ludzie są zbyt ograniczeni żeby ogarnąć ten zajebisty byt. Takie tam marnowanie czasu ludziom.

Sir Galahad napisał(a): Poza tym z całą pewnością Bóg istnieje. Czy to tylko jako idea, mem albo ewolucyjna pozostałość przejawiająca się w konieczności wiery wystepującej u większości ludzi czy też jako byt Najwyższy, który wybrał te naturalne mechanizmy jako środek komunikacji z całym Stworzeniem. Ja osobiście przyjmuję ten drugi wypadek za prawdopodobniejszy, bardziej spójny i logiczny.

W ten sposób to i Voldemort istnieje, ale takie istnienie mnie nie interesuje. To zamydlanie obrazu. Teraz przez godzinę ktoś będzie się z kimś kłócił żeby się dowiedzieć że przez "istnieje" ktoś miał na myśli "istnieje jako postać w książce" a nie "istnieje w rzeczywistości".

Sir Galahad napisał(a):
Cytat:Mam w kieszeni "Falafalalafa", jest to takie coś co nie jest niebieskie i jak myślę o tym to czuję zapach jesieni,

Słyszałeś o synestezji? Duży uśmiech

słyszałem ale to niewiele ma wspólnego z argumentem

Sir Galahad napisał(a):
Cytat:w sumie to jest to i nie jest w kieszeni jednocześnie, a czasem w ogóle tego nie ma mimo że jest.

A kota Schroedingera kojarzysz? Język

znam, ale to znowu nie ma nic wspólnego z argumentem

Sir Galahad napisał(a): Pytam z ciekawości czemu zaprzeczasz. Na potrzeby dyskusji mozemy sięgnąć do ww. Greków. Ale w sumie co to zmienia? Ja nie jestem jakimś wyznacznikiem czegokolwiek, nawet standardowym okazem wierzącego nie jestem. to ze ja zrezygnowałem z definiowania nijak nie blokuje drogi do tego żebyś przedstawił swoją definicję.

Czemu zaprzeczam? Istnieniu Boga? Mówię że uznawanie istnienia czegoś bez dowodów i w ogóle bez definicji jest głupotą i nie przyjmuję wiary.
Nie podam Ci definicji bo w ogóle brak definicji jest częścią mojego argumentu przeciwko wierze. Nie będę odwalał Twojej roboty za Ciebie w przekonywaniu mnie.
Uważam że ludzie wierzący wciskają wszystkim kit za pomocą niekompletnych definicji do których można co najwyżej luźno przykleić jakieś mgliste argumenty.
O ile dobrze pamiętam znaczenie slowa to jestem miedzy innymi ignostykiem, czyli nie widzę żadnej sensownej definicji boga.

Sir Galahad napisał(a): Zależy czym, do czego i jakimi argumentami przekona. Wszystko co się tyczy materii albo informacji da się udowodnić albo sprawdzić.

Przekonanie kogoś do czegoś nie musi iść w parze z udowodnieniem mu tego za pomocą eksperymentu. Przypominam że mówiliśmy o wierze w ciemno czyli weryfikacja nie nastąpiła.


Sir Galahad napisał(a): No ale gdyby nie było marginesu wątpliwości to wtedy bym po prostu wiedział.

Niektórzy są święcie przekonani że ziemia jest płaska, nie oznacza to że wiedzą że ziemia jest płaska. Jeszcze mi tu gadaj że brak wątpliwości = wiedza. XD

Sir Galahad napisał(a): Mhh. Osobiście widzę to tak: Wiara jest czymś całkowicie realnym i rozpowszechnionym, elementy wiary takie jak modlitwa wpływają na wierzącego w całkiem realny i mierzalny sposób, życie religijne społeczeństwa wpływa na wzajemną postawę wierzących względem siebie i innych. I tutaj nastąpiło u mnie pytanie, dlaczego nie uwierzyć? Po co się odcinać od tych wszystkich pozytywnych skutków jakie niesie wiara? Nie wierząc nic nie zyskuję przecież.

Myślimy inaczej, widzę że nie zrozumiesz mojej postawy. Dla mnie prawda ma znaczenie, dla Ciebie nie. W tym temacie jesteś konformistą, ja nie. Dla mnie wyjście z błędu jest wartością, dla Ciebie nie. Zresztą ja wcale nie widzę tak dużo pozytywnych wpływów religii oraz moim zdaniem wszystkie te rzeczy są osiągalne bez problemu i bez religii. Nie widzę powodu dla którego miałbym sam siebie okłamywać. Ba, normalizacja wiary mimo braku dowodów jest dla mnie dużą starą dla społeczeństwa bo uczy ludzi że naiwność oraz ślepa wierność w słowa autorytetu to cnota.

Sir Galahad napisał(a): Ale przecież, przynajmniej w katolicyzmie, a nawet katolicyzmach nikt nie wymaga od wierzącego postępowania wbrew sumieniu.

Wstąpienie w szeregi katolików byłoby wbrew mojemu sumieniu, a wielu ludzi przecież mi marudziło w życiu że katolikiem nie jestem.

Sir Galahad napisał(a): Jest kilka światopoglądowych aspektów, które są nośne i z którymi mozna się nie zgadzać np. in vitro, eutanazja itp. ale w samym kościele wierzący mają przecież swoje zdanie. Wiara to nie totalitaryzm.

Czyli co, wierzący chce eutanazji, ksiądz mu powie że mu nie wolno i to nie jest wymaganie postępowania wber sumieniu?

Sir Galahad napisał(a): Łożenie na wspólnotę też nie jest jakoś strasznie wysunięte na czoło. Złotówka na tacę raz do roku i masz czyste sumienie. Ale gwarantuję Ci że jeżeli czujesz się częścią grupy, to chcesz o nią dbać. Sam i to bez nakazów.

Ależ oczywiście, też mam swoje grupy o które dbam. Nie jestem przeciwko wspólnocie. Szkoda tylko że idzie kasa na kościół z moich podatków wbrew mojej woli i sumieniu. Szkoda też że kościół trzyma moje dane mimo aktu apostazji.

Sir Galahad napisał(a):
Cytat:Poza tym to nie chodzi tylko o 10 nakazów, bo te to raczej i ja dotrzymuję z pominięciem tych dotyczacych wiary.

No widzisz ;D

co widzę? Jakieś buddystyczne nakazy też pewnie spełniam Język może nawet co gorsza islamskie, przecież część religijnych nakazów to po prostu zdrowy rozsądek (niestety nie wszystko)

Sir Galahad napisał(a): A pasażerów Tytanica przekonano, że jest niezatapialny. A był nowiutki i nowocześniutki. Natomiast taki Thor Heyerdahl przepłynął ocean na wiązce trzcin. To że prawdopodobieństwo jednej rzeczy jest większe od drugiego, wcale nie znaczy że to drugiego nie może nastąpić. Ciekawe jakie jest prawdopodobieństwo powstania wszechświata, albo inteligentnego życia. Ostrożnie zakładam że skromne i to nawet bardzo skromne.

Moja analogia była zobrazowaniem a nie argumentem za słusznością. To że ktoś przepłynął ocean na wiązce trzcin nie oznacza że wszystkie kiepskie pomysły są słyszne/prawdziwe.
A prawdopodobieństwo wszechświata albo życia to możemy sobie zgadywać do woli i bez większej ilości danych nie wiemy czy jest to strzał trafony czy nie. Równie dobrze jest szansa że wszechświat musiał powstać a życie jest naturalną konsekwencją praw fizyki i też było tylko kwestią czasu. I nijak nie ocenisz czy ja mam rację czy Ty bez większej ilości danych.

Ale używając Twojej analogii: Mówiąc że bóg może istnieć mówisz że przepłyniesz ocean na trzcinach. Ja Ci nie uwierzę w to dopóki mi nie pokażesz że to prawda, nie mam tu wiary na zapas.
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 23.06.2016, 10:01
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 23.06.2016, 10:28
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 23.06.2016, 11:15
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 23.06.2016, 11:49
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 23.06.2016, 12:43
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 24.06.2016, 07:30
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 24.06.2016, 09:44
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 26.06.2017, 06:48
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 27.06.2017, 06:22
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 27.06.2017, 07:15
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 27.06.2017, 08:35
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 27.06.2017, 10:49
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 27.06.2017, 14:39
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 27.06.2017, 16:17
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 28.06.2017, 06:34
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 28.06.2017, 10:07
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 28.06.2017, 12:25
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 28.06.2017, 14:26
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 29.06.2017, 06:47
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 29.06.2017, 09:15
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 29.06.2017, 11:03
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 29.06.2017, 12:32
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 29.06.2017, 14:02
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 29.06.2017, 15:39
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 29.06.2017, 18:17
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 30.06.2017, 06:35
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 30.06.2017, 09:51
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 30.06.2017, 10:41
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 30.06.2017, 12:06
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez zefciu - 03.07.2017, 09:55
RE: Czemu według chrześcijan Bóg musi być dobry? - przez magicvortex - 27.07.2017, 12:17

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 3 gości