Ergo Proxy,
Jeśli mam z nimi rozmawiać, a uwierz mi, wcale się do tego nie palę, to na tematy ważne dla wszystkich - w pierwszym rzędzie te dotyczące sfery publicznej. Jak napisałem, rozmowa z ludźmi wyposażonymi w bardzo elementarną wiedzę o świecie, do tego mocno zabarwioną ideologicznie, nie sprawia mi przyjemności. Jeśli się na nią decyduję, to tylko dlatego, że ci moi współrodacy decydują także o moim życiu. Gdyby było inaczej, to pies z nimi tańcował - niech sobie myślą co chcą.
Ale tak nie jest - dwa lata temu ich przedstawiciele zdobyli mandat wyborczy i rządzą moim krajem. Choć słowo "rządzić" nie przystaje do ich działań, właściwsze byłoby - dewastują kraj, czego dowodem jest chociażby dzisiejsza decyzja Trybunału Europejskiego w sprawie Puszczy Białowieskiej.
I ta hałastra uważa, że 19% poparcie w wyborach daje im prawo do urządzenia mojego państwa wedle ich zachcianek i narzucenia wszystkim obywatelom ich wizji świata. Od przedszkolaków, do emerytów, od stadnin koni arabskich, przez szkoły, teatry i muzea, aż do festiwalu piosenki w Opolu i Przystanku Woodstock.
Uprzejmie zapytuję, w takim razie KTO i KOMU burzy i niszczy to co jest dla kogoś ulubione i hołubione?
W mojej ocenie nie ma w tym żadnego przypadku, jest to działalność celowa i zamierzona. Mająca swoje odpowiedniki w praktykach okupacyjnych i w PRLu. Nie tylko zniszczyć tkankę społeczną zbudowaną wokół pewnych tradycji i wartości, ale jeszcze upokorzyć tych, którym się je odbiera.
Mocno mijasz się z prawdą, sugerując, że to MY, liberalna i otwarta Polska rozpoczęła tę wojnę. Od samego jej początku, jedna siła i jeden człowiek był nią zainteresowany i wykorzystywał ją w polityce - wiesz kogo mam na myśli?
Robi to bezwstydnie do dziś, na szczęście ostatnio "moja" strona konfliktu obudziła się z letargu i zaczyna na te sabaty czarownic reagować.
Pytasz o moją tolerancję, jest ogromna, ale nie bezgraniczna. Kończy się tam, gdzie zaczynają się ruiny i zgliszcza mojego państwa. Ale jestem otwarty na argumenty i gdyby ktoś z tamtej strony chciał je przedstawić, na pewno nie potraktuję go z góry jak ciemnogrodzianina. Na początku niech wytłumaczy, jaką korzyść my obywatele odnieślibyśmy z wprowadzenia w Polsce rosyjskiego, lub koreańskiego modelu wymiaru sprawiedliwości?
Czekam.
Czym według Ciebie różni się nagonka na polskich sędziów, od nagonki na kułaków, albo elementy syjonistyczne? Pamiętasz jaka była wtedy kolejność zdarzeń? Zorganizowany państwowy atak propagandowy, oczernianie i zohydzanie w oczach społeczeństwa, a potem?
>Hasła antysemickie propagowano podczas wieców, a hitlerowcy umieli je reżyserować, publikowano książki, broszury, ulotki i plakaty, szczególnie w okresach kampanii wyborczych. Szeroko stosowano metody wizualne, zwłaszcza karykatury. Były one stałym elementem także i w "Stürmerze", ale dla tego pisma charakterystyczna była inna metoda, a mianowicie szeroka sieć korespondentów w całych Niemczech, którzy informowali redakcję o rzekomych przestępstwach Żydów czy o ich wrogości wobec Niemców. Zachęcano również czytelników do pisania listów i okazało się to skuteczne. Na początku pisali je rzeczywiści antysemici, ale z biegiem czasu stały się one metodą podlizywania się reżymowi, wspierania własnej kariery... Korespondencja ta obejmuje kilkadziesiąt tomów.<
Cytat:Zaraz, zaraz, czy to nie Ty postulowałeś, żeby z pisorstwem rozmawiać? W takim razie co miałoby być według Ciebie tematem takich rozmów - pogoda, czy impreza urodzinowa u cioci?exeter napisał(a): napisał(a):Każdy argument przyjmą jako atak na swój system wartości, a każde fakty i dane, które mogłyby go zburzyć, są przez nich wypierane.A po cholerę exetery chcą komuś burzyć coś, co jest przez kogoś ulubione i hołubione? Może jeszcze exetery chcą nie tylko burzyć, ale grzebać żywcem pod ruinami? Gdzie ta tolerancja exeterów się teraz podziała, hm?
To się przecież wszystko zaczęło od pojęcia Ciemnogrodu, a szermowanie pojęciem Ciemnogrodu to jest ekstrakt z myślenia choćbyś pan mówił sto lat, ja i tak wiem swoje. To exetery postawiły pierwszy krok na tej drodze, niech więc exetery teraz pierwsze zrobią krok wstecz i nas z niej zawrócą. Bo jest to ich obowiązkiem z gatunku obowiązków psich, skoro o patriotyzmie mowa.
Jeśli mam z nimi rozmawiać, a uwierz mi, wcale się do tego nie palę, to na tematy ważne dla wszystkich - w pierwszym rzędzie te dotyczące sfery publicznej. Jak napisałem, rozmowa z ludźmi wyposażonymi w bardzo elementarną wiedzę o świecie, do tego mocno zabarwioną ideologicznie, nie sprawia mi przyjemności. Jeśli się na nią decyduję, to tylko dlatego, że ci moi współrodacy decydują także o moim życiu. Gdyby było inaczej, to pies z nimi tańcował - niech sobie myślą co chcą.
Ale tak nie jest - dwa lata temu ich przedstawiciele zdobyli mandat wyborczy i rządzą moim krajem. Choć słowo "rządzić" nie przystaje do ich działań, właściwsze byłoby - dewastują kraj, czego dowodem jest chociażby dzisiejsza decyzja Trybunału Europejskiego w sprawie Puszczy Białowieskiej.
I ta hałastra uważa, że 19% poparcie w wyborach daje im prawo do urządzenia mojego państwa wedle ich zachcianek i narzucenia wszystkim obywatelom ich wizji świata. Od przedszkolaków, do emerytów, od stadnin koni arabskich, przez szkoły, teatry i muzea, aż do festiwalu piosenki w Opolu i Przystanku Woodstock.
Uprzejmie zapytuję, w takim razie KTO i KOMU burzy i niszczy to co jest dla kogoś ulubione i hołubione?
W mojej ocenie nie ma w tym żadnego przypadku, jest to działalność celowa i zamierzona. Mająca swoje odpowiedniki w praktykach okupacyjnych i w PRLu. Nie tylko zniszczyć tkankę społeczną zbudowaną wokół pewnych tradycji i wartości, ale jeszcze upokorzyć tych, którym się je odbiera.
Mocno mijasz się z prawdą, sugerując, że to MY, liberalna i otwarta Polska rozpoczęła tę wojnę. Od samego jej początku, jedna siła i jeden człowiek był nią zainteresowany i wykorzystywał ją w polityce - wiesz kogo mam na myśli?
Robi to bezwstydnie do dziś, na szczęście ostatnio "moja" strona konfliktu obudziła się z letargu i zaczyna na te sabaty czarownic reagować.
Pytasz o moją tolerancję, jest ogromna, ale nie bezgraniczna. Kończy się tam, gdzie zaczynają się ruiny i zgliszcza mojego państwa. Ale jestem otwarty na argumenty i gdyby ktoś z tamtej strony chciał je przedstawić, na pewno nie potraktuję go z góry jak ciemnogrodzianina. Na początku niech wytłumaczy, jaką korzyść my obywatele odnieślibyśmy z wprowadzenia w Polsce rosyjskiego, lub koreańskiego modelu wymiaru sprawiedliwości?
Czekam.
Cytat:Dojdą i do tego. Na razie niszczą określone grupy społeczne słowami, ale za nimi pójdzie przemoc fizyczna. Albo jako inicjatywa oddolna wywołana wszechobecną propagandą, albo zorganizowana, gdyż już wiadomo, że Kaczyński legalnie następnych wyborów nie wygra.exeter napisał(a): napisał(a):Jak rozmawiać ze zwolennikami tezy, że jedynie Jarosław Kaczyński jest prawdziwym polskim patriotą, a reszta społeczeństwa to "polskojęzyczni" zaprzańcy?Zapytać, czy chcą Ciebie zabić w związku z tym, w imię patriotycznego obowiązku?
Czym według Ciebie różni się nagonka na polskich sędziów, od nagonki na kułaków, albo elementy syjonistyczne? Pamiętasz jaka była wtedy kolejność zdarzeń? Zorganizowany państwowy atak propagandowy, oczernianie i zohydzanie w oczach społeczeństwa, a potem?
>Hasła antysemickie propagowano podczas wieców, a hitlerowcy umieli je reżyserować, publikowano książki, broszury, ulotki i plakaty, szczególnie w okresach kampanii wyborczych. Szeroko stosowano metody wizualne, zwłaszcza karykatury. Były one stałym elementem także i w "Stürmerze", ale dla tego pisma charakterystyczna była inna metoda, a mianowicie szeroka sieć korespondentów w całych Niemczech, którzy informowali redakcję o rzekomych przestępstwach Żydów czy o ich wrogości wobec Niemców. Zachęcano również czytelników do pisania listów i okazało się to skuteczne. Na początku pisali je rzeczywiści antysemici, ale z biegiem czasu stały się one metodą podlizywania się reżymowi, wspierania własnej kariery... Korespondencja ta obejmuje kilkadziesiąt tomów.<

