Porównywanie Konstytucji amerykańskiej z naszą w ogóle nie trzyma się kupy, bo Konstytucja amerykańska to jest krótki akt prawny stanowiący baaardzo ogólne ramy ustrojowe. Nasza Konstytucja jest detaliczna, jak amerykańskie konstytucje stanowe.
Natomiast schodząc na Kukiza, oglądałeś Dwunastu gniewnych ludzi? Pamiętasz, jak to było na początku tej rady ławników, że John Doe powiedział, że jeśli nikt go nie poprze, to on się wycofa i dostał głos tego staruszka? Ale dlaczego? "Bo ten pan potrzebował poparcia, więc ja go mu udzieliłem".
No i prosze: głowę dam sobie uciąć, że gdyby nie Kukiz, to przy postawie Gowina, który lojalność partyjną przedlożył nad merytorykę, Duda byłby teraz albo grillowany w sposób totalny, albo z zakładnika PiSu stałby się zakładnikiem opozycji. Teraz może grać swoją partię, jak na Prezydenta przystało. Napisałem na wierze: oni we dwóch montują taki sojusz, który w dojrzałej demokracji jest normą, tzn. sojusz wysokiego urzędnika państwowego z reprezentantem woli obywatelskiej, a nie politycznej, który z obywatelami uważnie i nieustająco dialoguje.
Więcej Ci na razie nie powiem, bo Kukiz nie ma własnych mediów, tylko fejsa, na którym publikuje wypowiedzi swoje i swoich ludzi. Musiałbym to wszystko przejrzeć, żeby zaserwowac jakiś konkret, a już samo dyskutowanie na forach zżera mi sporo czasu.
Co do JOWów, równie dobrze ja mógłbym Ciebie zapytać, co Ty takiego widzisz w ordynacji partyjnej, jaką mamy, że w kwestii przydziału mandatów kadry decydują o wszystkim, a głos wyborcy jest tylko sugestią. Przecież to jest, za przeproszeniem, sranie w usta i pytanie, czy pysznie było. Zresztą w ogóle, nie ma ordynacji sprawiedliwej uniwersalnie i uniemożliwiającej przekręty. Dlatego należy co jakiś czas ordynację zmieniać, żeby zrobić politykom małe trzęsienie ziemi i odświeżać naszą reprezentację w Parlamencie.
Udzieliłem więc poparcia homo novus w polityce, bo miałem dość POPiSu hurtem, a teraz mam nadzieję, że starzy partyjniacy nie zawłaszczą protestów ulicznych, ale że z tych protestów wyłoni się jakiś lider (liderzy?) idący szlakiem przetartym przez Kukiza, grający na rachunek własny, a nie na jakieś ćwiczenia partyjne w zbieraniu obywatelskich podpisów, które i tak idą do kosza.
Natomiast schodząc na Kukiza, oglądałeś Dwunastu gniewnych ludzi? Pamiętasz, jak to było na początku tej rady ławników, że John Doe powiedział, że jeśli nikt go nie poprze, to on się wycofa i dostał głos tego staruszka? Ale dlaczego? "Bo ten pan potrzebował poparcia, więc ja go mu udzieliłem".
No i prosze: głowę dam sobie uciąć, że gdyby nie Kukiz, to przy postawie Gowina, który lojalność partyjną przedlożył nad merytorykę, Duda byłby teraz albo grillowany w sposób totalny, albo z zakładnika PiSu stałby się zakładnikiem opozycji. Teraz może grać swoją partię, jak na Prezydenta przystało. Napisałem na wierze: oni we dwóch montują taki sojusz, który w dojrzałej demokracji jest normą, tzn. sojusz wysokiego urzędnika państwowego z reprezentantem woli obywatelskiej, a nie politycznej, który z obywatelami uważnie i nieustająco dialoguje.
Więcej Ci na razie nie powiem, bo Kukiz nie ma własnych mediów, tylko fejsa, na którym publikuje wypowiedzi swoje i swoich ludzi. Musiałbym to wszystko przejrzeć, żeby zaserwowac jakiś konkret, a już samo dyskutowanie na forach zżera mi sporo czasu.
Co do JOWów, równie dobrze ja mógłbym Ciebie zapytać, co Ty takiego widzisz w ordynacji partyjnej, jaką mamy, że w kwestii przydziału mandatów kadry decydują o wszystkim, a głos wyborcy jest tylko sugestią. Przecież to jest, za przeproszeniem, sranie w usta i pytanie, czy pysznie było. Zresztą w ogóle, nie ma ordynacji sprawiedliwej uniwersalnie i uniemożliwiającej przekręty. Dlatego należy co jakiś czas ordynację zmieniać, żeby zrobić politykom małe trzęsienie ziemi i odświeżać naszą reprezentację w Parlamencie.
Udzieliłem więc poparcia homo novus w polityce, bo miałem dość POPiSu hurtem, a teraz mam nadzieję, że starzy partyjniacy nie zawłaszczą protestów ulicznych, ale że z tych protestów wyłoni się jakiś lider (liderzy?) idący szlakiem przetartym przez Kukiza, grający na rachunek własny, a nie na jakieś ćwiczenia partyjne w zbieraniu obywatelskich podpisów, które i tak idą do kosza.
