Żarłak napisał(a): Być może. Trochę wróżenie z fusów. My raczej tego wyraźnego przeskoku nie dożyjemy. Jednak trzeba wziąć pod uwagę to, że osoba zamożna zakupi sobie znacznie więcej "wspomagaczy", tak jak obecnie potencjał jaki takie osoby posiadają jest znacznie większy, więc w perspektywie kilkunastu pokoleń to może wyodrębnić pewne zmiany u ludzi.
Gatunkowe to być może. Pewnie nastąpi optymalizacja pod kątem wykorzystania możliwości mózgu. Architektonicznie się wszystko elegancko wyklaruje. Swoją drogą ciekawe czy da się zewnętrznie mózg przeprogramować? Wpuszcza się pod czaszkę inhibitorki czy inne neuroprzekaźniki, puszcza się wybranymi szlakami impulsy elektryczne w określonych interwałach, a żeby się efekt utrwalił to elegancko się manipuluje polem magnetycznym i przepływ natlenowanej i zaopatrzonej w substancje odżywcze krwi kieruje w zmieniane miejsca. I voila, programowalny Einstein.
Cytat:Zarania dziejów...? W takiej perspektywie można brać głównie pod uwagę stosowanie używek, a nie świadome zażywanie leków. Chyba tylko pewne zioła można tutaj wyliczyć, ale nie przesadzałbym z tym.
No przecież większość medycyny, zwłaszcza tej wczesnej to leczenie psychosomatyczne. Leczony miał uwierzyć że kuracja zadziała
No a jak najprościej to osiągnąć?
Wracając do tematu. Już dziś dysponujemy środkami fenomenalnie podkręcającymi możliwości mózgu, tylko skutki uboczne są o wiele gorsze od osiąganych efektów. Ta firma, która pierwsza się ich pozbędzie skosi forsę wręcz niewyobrażalną.
Sebastian Flak

