Iselin,
- dają jednakowy zasiłek na dzieci bez względu na sytuację materialną ich rodziców
- nie dają zasiłku rodzinom z jednym dzieckiem
- nie dają zasiłku matkom samotnie wychowującym dziecko
dopiero wtedy wykażesz, że polski system 500+ jest odpowiednikiem systemów socjalnych w krajach cywilizowanych i dopiero wtedy będziesz mogła nazwać mnie kłamcą. Dopóki tego nie zrobisz, należą mi się przeprosiny.
bert04,
bez cytowania odniosę się do kilku kwestii poruszonych w Twoim poście. Dlaczego zakładasz, że nie zastanowiłem się nad przyczynami ubezwłasnowolnienia kobiet w cywilizacji? W mojej ocenie nic innego nie robię pisząc na tym i innych forach. Dobrze znam wydarzenia które pod koniec XIX i na pocz. XX wieku doprowadziły do emancypacji kobiet. Pisałem o tym wielokrotne w różnych tematach, lumber świadkiem. Jemu nawet zamieściłem fotoreportaż pokazujący kobiety pracujące w fabrykach uzbrojenia - powinien to pamiętać.
Wracając na nasze podwórko, przywoływałem sceny z filmu Kutza by pokazać, do jak wielkiego oddania partnerowi prowadzi prawdziwa miłość. A także, że nie wolno z takich zdarzeń robić obowiązującej reguły narzucanej prawem państwowym w imię określonej ideologii. To, że owa scena była wynikiem miłości małżeńskiej potwierdzały następne sceny w tym filmie, które u mnie i u moich szkolnych kolegów wywoływały wtedy głęboką ekscytację i rumieńce na twarzach.
Powyższe nie przeczy tezie, że takie zachowania były głęboko ugruntowane w śląskiej kulturze a ich powszechność brała się z tego co sugestywnie opisałeś - facet fedrując na kopalni zapewniał rodzinie byt. W tym miejscu muszę zauważyć, że to Ty nie zastanowiłeś się z czego wynikał taki podział obowiązków i jakie miał konsekwencje.
Zacznijmy od tych drugich. Kobieta była całkowicie zależna i podporządkowana mężczyźnie z powodów ekonomicznych. W związku z tym była w pewnym stopniu jego niewolnicą i własnością i nawet jeśli nie łączyły ich tak gorące uczucia jak te pokazane w filmie Kutza, prała, sprzątała, gotowała, myła mężowi nogi po pracy, gdyż nie miała innego wyjścia. Jej byt i byt jej dzieci były całkowicie w rękach mężczyzny.
Czy uważasz, że taka sytuacja była moralnie neutralna i czy warto ją upowszechniać także dziś?
A wynikała z prostego faktu - przez stulecia w europejskiej cywilizacji zakazywano kobietom aktywności publicznej i ograniczano je do domu i dzieci.
Owszem, kobiety poszły do pracy z powodu wojen i absencji mężczyzn w fabrykach. To prawda, że po II Wojnie niedostatek i bieda zmusiły je do podejmowania pracy zarobkowej. Jednak dla tej dyskusji najważniejsze jest ustalenie, czy kobiety na tym straciły, czy zyskały? Czy przypadkiem z ich punktu widzenia owe okoliczności nie były darem z niebios, który pozwolił przełamać męski opór przez stulecia uniemożliwiający kobietom aktywność w sferze publicznej?
Praca zarobkowa, kształcenie i niezależność ekonomiczna były dla nich złe, czy dobre i czy dzisiejsze kobiety chciałyby z nich zrezygnować?
lumberjack,
Lumber, zrozum, konsekwencje 500+ to nie tylko korzyści. Właśnie wydajemy 25 mld PLNów rocznie! Także z Twojej własnej kieszeni. To Ty i Twoje dzieci będziecie spłacać pisowską hojność, tak jak my przez dziesiątki lat spłacaliśmy życie na kredyt w epoce Gierka.
Do tego te 25 mld rocznie, wydawanych jest według niejasnych i wątpliwych kryteriów. Uważam, że ten temat jam mało który nadawał się do rozstrzygnięcia w referendum, po przedstawieniu Polakom pełnej wiedzy o jego konsekwencjach.
Pozwól, że zilustruję temat zapisem pewnej rozmowy odbytej w 2014 w budynku przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie.
Osoby:
Jarek, Mariusz K., Mariusz B. Joachim, Antoni.
Jarek - panowie, zbliżają się kolejne wybory i co możemy zrobić, żeby Donald i jego banda nie rozjechali nas po raz 12-sty?
Mariusz K. - podsłuchać ich, mam jeszcze kilku zaufanych ludzi w służbach, jeśli ich nagramy, nie wywiną się z tego.
Joachim - to nie wystarczy. Pamiętasz Zbyszka i Mirka od hazardu? Donek wywinął się z tego bez jednego zadrapania. Potrzebujemy czegoś mocniejszego.
Mariusz B. - no to powiedzmy, że damy każdemu po milionie.
Jarek - głupi jesteś, to już Lechu obiecywał, niech go kaczka kopnie, no może nie osobiście. Ale coś w tym jest - dajmy ładną sumkę każdemu dziecku. Wiecie, przez dobro dziecka do serca matki, powiedzmy 500 złociszów.
Antoni - jak damy każdemu, to mnie zabraknie na moich leśnych chłopców.
Jarek, - nie musimy dawać na każde - damy tylko tym z wielodzietnych rodzin. Gowin i Żalek będą nas po rękach całować.
Joachim - ale gospodarka tego nie zniesie, poza tym baby odejdą z pracy.
Jarek - gdy ona odwali kitę, ludzie już dawno zapomną kto to wymyślił, a baby? Kościół nas za to ozłoci i poprze z każdej ambony. No to jak?
Chór głosów - wodzu prowadź nas do zwycięstwa.
Cytat:Kłamiesz. Kasa na każde dziecko w rodzinie jest chociażby w Norwegii i w Niemczech.Wypadałoby użyć terminu "mylisz się", gdyż nie możesz wiedzieć, czy ewentualny błąd był za mojej strony zamierzoną dezinformacją, czy wynikał z np. niewiedzy. Ale zostawmy to. Twój zarzut uprawomocni się(to samo kieruję do lumbera), gdy wykażecie, że w świecie cywilizowanym, dla wygody ograniczonym do UE, są państwa które:
- dają jednakowy zasiłek na dzieci bez względu na sytuację materialną ich rodziców
- nie dają zasiłku rodzinom z jednym dzieckiem
- nie dają zasiłku matkom samotnie wychowującym dziecko
dopiero wtedy wykażesz, że polski system 500+ jest odpowiednikiem systemów socjalnych w krajach cywilizowanych i dopiero wtedy będziesz mogła nazwać mnie kłamcą. Dopóki tego nie zrobisz, należą mi się przeprosiny.
bert04,
bez cytowania odniosę się do kilku kwestii poruszonych w Twoim poście. Dlaczego zakładasz, że nie zastanowiłem się nad przyczynami ubezwłasnowolnienia kobiet w cywilizacji? W mojej ocenie nic innego nie robię pisząc na tym i innych forach. Dobrze znam wydarzenia które pod koniec XIX i na pocz. XX wieku doprowadziły do emancypacji kobiet. Pisałem o tym wielokrotne w różnych tematach, lumber świadkiem. Jemu nawet zamieściłem fotoreportaż pokazujący kobiety pracujące w fabrykach uzbrojenia - powinien to pamiętać.
Wracając na nasze podwórko, przywoływałem sceny z filmu Kutza by pokazać, do jak wielkiego oddania partnerowi prowadzi prawdziwa miłość. A także, że nie wolno z takich zdarzeń robić obowiązującej reguły narzucanej prawem państwowym w imię określonej ideologii. To, że owa scena była wynikiem miłości małżeńskiej potwierdzały następne sceny w tym filmie, które u mnie i u moich szkolnych kolegów wywoływały wtedy głęboką ekscytację i rumieńce na twarzach.
Powyższe nie przeczy tezie, że takie zachowania były głęboko ugruntowane w śląskiej kulturze a ich powszechność brała się z tego co sugestywnie opisałeś - facet fedrując na kopalni zapewniał rodzinie byt. W tym miejscu muszę zauważyć, że to Ty nie zastanowiłeś się z czego wynikał taki podział obowiązków i jakie miał konsekwencje.
Zacznijmy od tych drugich. Kobieta była całkowicie zależna i podporządkowana mężczyźnie z powodów ekonomicznych. W związku z tym była w pewnym stopniu jego niewolnicą i własnością i nawet jeśli nie łączyły ich tak gorące uczucia jak te pokazane w filmie Kutza, prała, sprzątała, gotowała, myła mężowi nogi po pracy, gdyż nie miała innego wyjścia. Jej byt i byt jej dzieci były całkowicie w rękach mężczyzny.
Czy uważasz, że taka sytuacja była moralnie neutralna i czy warto ją upowszechniać także dziś?
A wynikała z prostego faktu - przez stulecia w europejskiej cywilizacji zakazywano kobietom aktywności publicznej i ograniczano je do domu i dzieci.
Owszem, kobiety poszły do pracy z powodu wojen i absencji mężczyzn w fabrykach. To prawda, że po II Wojnie niedostatek i bieda zmusiły je do podejmowania pracy zarobkowej. Jednak dla tej dyskusji najważniejsze jest ustalenie, czy kobiety na tym straciły, czy zyskały? Czy przypadkiem z ich punktu widzenia owe okoliczności nie były darem z niebios, który pozwolił przełamać męski opór przez stulecia uniemożliwiający kobietom aktywność w sferze publicznej?
Praca zarobkowa, kształcenie i niezależność ekonomiczna były dla nich złe, czy dobre i czy dzisiejsze kobiety chciałyby z nich zrezygnować?
lumberjack,
Cytat:Jak to na dorobku. Uważasz, że my mieliśmy inaczej?exeter napisał(a): napisał(a):Mimo wszystko, najpierw spytaj ją o zdanie. Moja Pani nie zarabia kokosów, ale nie wyobraża sobie siedzenia w domu.
Moja Pani od lat nie miała normalnego weekendu. Dzięki jej pracy nie można nawet pojechać na jakikolwiek weekendowy wypad, bo "w sobotę druga zmiana", a "w niedzielę też druga zmiana". Żyj tak sobie przez parę lat to poczujesz "lekką" frustrację. Nie można sobie nic normalnie zaplanować.
Wiadomo, że nie będzie siedzieć wiecznie na socjalu, ale długie wakacje należą się jej jak nie wiem co.
Lumber, zrozum, konsekwencje 500+ to nie tylko korzyści. Właśnie wydajemy 25 mld PLNów rocznie! Także z Twojej własnej kieszeni. To Ty i Twoje dzieci będziecie spłacać pisowską hojność, tak jak my przez dziesiątki lat spłacaliśmy życie na kredyt w epoce Gierka.
Do tego te 25 mld rocznie, wydawanych jest według niejasnych i wątpliwych kryteriów. Uważam, że ten temat jam mało który nadawał się do rozstrzygnięcia w referendum, po przedstawieniu Polakom pełnej wiedzy o jego konsekwencjach.
Pozwól, że zilustruję temat zapisem pewnej rozmowy odbytej w 2014 w budynku przy ulicy Nowogrodzkiej w Warszawie.
Osoby:
Jarek, Mariusz K., Mariusz B. Joachim, Antoni.
Jarek - panowie, zbliżają się kolejne wybory i co możemy zrobić, żeby Donald i jego banda nie rozjechali nas po raz 12-sty?
Mariusz K. - podsłuchać ich, mam jeszcze kilku zaufanych ludzi w służbach, jeśli ich nagramy, nie wywiną się z tego.
Joachim - to nie wystarczy. Pamiętasz Zbyszka i Mirka od hazardu? Donek wywinął się z tego bez jednego zadrapania. Potrzebujemy czegoś mocniejszego.
Mariusz B. - no to powiedzmy, że damy każdemu po milionie.
Jarek - głupi jesteś, to już Lechu obiecywał, niech go kaczka kopnie, no może nie osobiście. Ale coś w tym jest - dajmy ładną sumkę każdemu dziecku. Wiecie, przez dobro dziecka do serca matki, powiedzmy 500 złociszów.
Antoni - jak damy każdemu, to mnie zabraknie na moich leśnych chłopców.
Jarek, - nie musimy dawać na każde - damy tylko tym z wielodzietnych rodzin. Gowin i Żalek będą nas po rękach całować.
Joachim - ale gospodarka tego nie zniesie, poza tym baby odejdą z pracy.
Jarek - gdy ona odwali kitę, ludzie już dawno zapomną kto to wymyślił, a baby? Kościół nas za to ozłoci i poprze z każdej ambony. No to jak?
Chór głosów - wodzu prowadź nas do zwycięstwa.

