exeter napisał(a): Iselin,- W Niemczech bogaci moga zrezygnować z zasiłku na rzecz ulgi. Dzięki temu maja więcej netto, niż nie-bogaci z zasiłkiem na dzieci
Cytat:Kłamiesz. Kasa na każde dziecko w rodzinie jest chociażby w Norwegii i w Niemczech.Wypadałoby użyć terminu "mylisz się", gdyż nie możesz wiedzieć, czy ewentualny błąd był za mojej strony zamierzoną dezinformacją, czy wynikał z np. niewiedzy. Ale zostawmy to. Twój zarzut uprawomocni się(to samo kieruję do lumbera), gdy wykażecie, że w świecie cywilizowanym, dla wygody ograniczonym do UE, są państwa które:
- dają jednakowy zasiłek na dzieci bez względu na sytuację materialną ich rodziców
- nie dają zasiłku rodzinom z jednym dzieckiem
- nie dają zasiłku matkom samotnie wychowującym dziecko
- W Niemczech do 1975 było od drugiego dziecka
- gdzie w polskim prawie jest wykluczenie samotnych matek? Owszem, granice zarobków są jakie są, zasady "zlotówka za złotówkę" brakuje, ale to co innego.
Cytat:bert04,
(...)
Owszem, kobiety poszły do pracy z powodu wojen i absencji mężczyzn w fabrykach. To prawda, że po II Wojnie niedostatek i bieda zmusiły je do podejmowania pracy zarobkowej. Jednak dla tej dyskusji najważniejsze jest ustalenie, czy kobiety na tym straciły, czy zyskały? Czy przypadkiem z ich punktu widzenia owe okoliczności nie były darem z niebios, który pozwolił przełamać męski opór przez stulecia uniemożliwiający kobietom aktywność w sferze publicznej?
Małe ad hitlerum, ale czytając powyższe kojarzy mi się książka "Hitler założycielem Izraela". A wracając do tematu, patriarchat zanika przez samozaoranie, to fakt. Nie powód to jednak, żeby kobiety miały odczuwać jakąś wdzięczność do biedy i wojen, jak zdajesz się sugerować.
Był czas, że w kopalniach pracowaly kobiety i dzieci. Na przełomie stuleci zabroniono pracy dzieci, były też próby zakazu pracy kobiet. Oba zakazy są równie arbitralne, jeden zostawiono, drugi zniesiono. Dlaczego dla jednej grupy zakaz pracy jest błogosławienstwem, polepszeniem zdrowia, możliwoscią swobodnego rozwoju? A dla drugiej symbolem ucisku, patriarchatu i odbierania godności?
Cytat:Praca zarobkowa, kształcenie i niezależność ekonomiczna były dla nich złe, czy dobre i czy dzisiejsze kobiety chciałyby z nich zrezygnować?
A jeśli tak, to co im zrobisz? Co poczniesz z tymi kobietami, które nie zachowują się tak, jak wynika z teorii feninistycznych czy dżenderowych? Które cierpią przez to, że są zmuszane do pracy na śmieciówkach (tak, kobiety pracujące to nie tylko menedżerki czy sędziny), które cierpią przez to, że muszą oddawać swoje dzieci na wychowanie obcym osobom, tracąc z nimi kontakt i autorytet, bo pani w szkole wie lepiej? Które ogladają programy w stylu "żony hollywood" bo wiedzą, że tylko żony bogatych stać na bycie w domu? Które może chciałyby stworzyć rodzinne gniazdo, ale zamiast tego muszą wlasną karierę budować?
Przeaczasz coś ważnego. W dzisiejszych czasach to mąż i żona wracają do domu z brudnymi nogami po szychcie w kopalni. Potem przychodzą dzieci, które po odliczeniu snu spędzają tyle samo godzin w szkole co w domu. Gdzie tu jeszcze siła ma być na mycie nóg i kto komu? Marks pisał o alienacji pracy, tymczasem w tym "nowym wspaniałym świecie" mamy raczej alienację życia rodzinnego.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

