Sofeicz napisał(a): Dawno nie widziany JKM w swoim stylu o Powstaniu Warszawskim
http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/opin...spartandhp
Wariat zazwyczaj fruwa sobie w swoim własnym świecie, ale czasem zmuszony jest przysiąść w rzeczywistości dla podładowania czymś wyobraźni. I wtedy często przysiada w miejscu, którego normalny człowiek, przytłoczony konformizmem, by nie wybrał. Wariat pokazuje odmienne punkty widzenia i taki jest z niego pożytek.
Pomijając charakterystyczny dla wariata agresywny ton, jest to po prostu prawda. Powstanie nie było uzasadnione ani militarnie, ani politycznie. Idea powstania to samodzielne wyzwolenie stolicy i powitanie armii radzieckiej i przede wszystkim LWP jako gospodarze, tak aby nikt - w tym szeregowi żołnierze LWP - nie miał wątpliwości, że to AK reprezentuje legalne państwo polskie, a nie radzieckie marionetki z PKWN. A strategia opierała się na tym, że ZSRR, przeciwko którego interesom było jednoznacznie skierowane, pomoże w nim, czego oczywiście nie zrobił. To naprawdę BYŁO do przewidzenia. Oczywiście, że bezpośrednio winę za masakrę Warszawy ponoszą Niemcy, ale na dowodcach powstania ciąży odpowiedzialność moralna. Jeśli bandyta z pistoletem maszynowym rabuje bank, a jeden z klientów bohatersko atakuje go długopisem - po czym bandzior strzela serią i zabija bohatera i jeszcze kilkunastu ludzi - to kto jest odpowiedzialny za ich śmierć? Oczywiście, że wina bandyty nie ulega wątpliwości, ale czy ów bohater nie ponosi za to również odpowiedzialności?

