Dragula napisał(a): Gdyby smok został zestrzelony odpowiednio wcześnie, wojacy lannisterów nie spanikowaliby i może odparliby blondynęZ pewnością mieliby większe szanse, gdyby ich jeden z najlepszych strategów tego kontynentu nie ustawił w dwuszeregu przeciwko konnicy.
Głupi, mały detal, a i tak wprowadza sporą dawkę absurdu i świadczy o tym, jak scenarzyści się przygotowują do tworzenia swego dzieła.magicvortex napisał(a): Ja mam wrażenie że scenariusz próbuje zmusić Deanerys do sojuszu z Jonem bez jego padania na kolano przed nią.A ja mam wrażenie, że, z właściwą sobie dozą subtelności, próbują zawiązać ich wątek miłosny, który ma się skończyć tradycyjnym małżeństwem wsobnym między Targaryenami.
Co do odcinka - jedynie z niego podobał mi się powrót Aryi do domu i zaskoczenie wszystkich jej przemianą. Chociaż wolałbym, by Brienne nie walczyła jak chłop cepem i nie starała się podczas pojedynku odciąć głowy osobie, którą z taką żarliwością przysięgała bronić. Ale nie można mieć wszystkiego.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)

