Żarłak,
chcesz nas przekonać, że stałe podnoszenie temperatur atmosfery i oceanów nie będzie miało żadnych konsekwencji? Pierwsze, czyli ogrzewanie się powierzchni planety nie podlega dyskusji, drugie, czyli konsekwencje są równie nieuchronne, jak śmierć i podatki.
Wiem, że na nasze cholerne szczęście, układ atmosfera/oceany reaguje z pewnym opóźnieniem na wzrost emisji gazów cieplarnianych pochodzących z ludzkiej działalności. To dobrze, gdyż potrzebujemy każdej odrobiny czasu, żeby zrozumieć co nam grozi i podjąć stosowne działania. Wiem także, z jak bardzo złożonym zagadnieniem przyjdzie nam się zmierzyć. Chciałbym żebyś odpowiedział na proste pytanie, co powinniśmy zrobić wiedząc do jak dramatycznych skutków doprowadzało w przeszłości ocieplenie klimatu? Zmiany zachodzące w skali dziesiątek tysięcy, a nawet setek tysięcy lat, potrafiły wymazać z tablicy życia połowę lub więcej ówcześnie żyjących gatunków.
My doprowadzimy do nich w skali kilku dekad, lub co najwyżej 100 lat. Jeśli do nich dojdzie, mamy niewielkie szanse wynieść cało głowy z takiego doświadczenia.
Nawet zakładając, że prawdopodobieństwo powtórzenia się permskiego scenariusza jest obecnie znikomo małe, czy możemy je zlekceważyć?
Nie mam zaufania do Twoich źródeł - wiem, że zaobserwowano wzrost ilości metanu wydostającego się zarówno z wiecznej zmarzliny, jak i ze złóż hydratów metanowych:
Niezwykły fenomen na Syberii, falująca ziemia na skutek emisji metanu
Niepokojące wieści z Arktyki. Uwalniają się metanowe bąble
Stabilność klatratów metanu a środowisko Methane clathrate stability versus the environment
>>>Uwolnienie ogromnych pokładów metanu, zgromadzonych w klatratach (ryc. 5), mogłoby mieć katastrofalne skutki, gdyż na wyłapywanie morskiego metanu nie ma jeszcze gotowego rozwiązania, a nieodpowiednie przeprowadzenie wydobycia zamrożonego metanu może być znacznie groźniejsze niż emisja dwutlenku węgla (Nozdryn-Płotnicka 2005). Fakt, iż z gazohydratów mogą wydzielać się ogromne ilości metanu powinien zatem niepokoić klimatologów. Ryc. 4. Potencjalny scenariusz ukazujący uszkodzenie stoków dna morskiego i masowe uwolnienie metanu (Centre for Gas Hydrate Research) Fig. 4. Potential scenario whereby dissociation of gas hydrates may give rise to subsea slope failure and massive methane gas release Na podstawie danych uzyskanych z badań rdzeni lodowych ze stacji Vostok stwierdzono, że w ciągu ostatnich 400 000 lat złoża hydratu metanu nie były źródłem emisji metanu do atmosfery (IFM-GEOMAR 2002). Jednakże klimat na Ziemi zmienia się. W ostatnich stu latach średnia temperatura podniosła się Stabilność klatratów metanu a środowisko 51 o 0,8–1 °C. Oznacza to, że warunki stabilności gazohydratów, w tym wodzianu metanu, mogą zmieniać się, powodując przechodzenie klatratów ze stanu sta- łego w fazę płynną i uwalniając zabójczy dla środowiska gaz. Wraz z dalszym ocieplaniem się klimatu oraz zmianami parametrów charakterystycznych dla środowiska występowania gazohydratów może nastąpić zwiększenie intensywności uwalniania się metanu z olbrzymich pokładów dna oceanicznego (Forowicz 2005), co spowoduje dodatkową emisję metanu do atmosfery. Oczywiście niewielkie, powolne wydzielanie się metanu z jego hydratów nie jest groźne. Obecny w wodzie morskiej tlen oraz organizmy żywe, podczas przemiany biologicznej, utleniają CH4 w dwutlenek węgla i w wodę. Przy większych jednak masach wydzielającego się do atmosfery metanu, a nawet podczas bezpośredniego wypływu gazohydratów na powierzchnię mórz i oceanów, będą pojawiać się i już występują skutki klimatyczne, np. nasilenie się efektu cieplarnianego (The National Methane Hydrates R&D Program 2007). Innym zagrożeniem uwalniania się metanu na skutek ocieplenia się wody oceanicznej mogą być fale tsunami (ryc. 5). Jeżeli dojdzie do przypadkowego, lokalnego nagrzania się oceanu czy morza, to z hydratów zaczyna intensywnie wydzielać się metan, a w skałach osadowych szybko tworzą się dziury. Zwiększające się ilości uwalnianego z hydratów gazu powodują w tworzących się dziurach wzrost ciśnienia oddziałującego na skały osadowe, co w bardzo szybkim tempie doprowadza do obrywania się ogromnego nawisu skał osadowych z podmorskiego stromego pobocza i w konsekwencji wywołuje tsunami, czyli ogromną falę morską (Kotowski 2005b). Ryc. 5. Główne problemy związane z wodzianem metanu (Centre for Gas Hydrate Research) Fig. 5. Major issues of gas hydrates 52 Anna Rabajczyk Już 6000 lat p.n.e. między Islandią a Norwegią nastąpiło wzdłuż podmorskiej, pionowej skały na długości ok. 300 km obsunięcie się warstwy osadowej z hydratami metanu. Rozpad złóż klatratów doprowadził do przesunięcia się do Morza Norweskiego masy skał ze stoku kontynentalnego o objętości ocenianej na 5300 km3 o 800 km, co wywołało potężną falę. Skutki tsunami są do dziś widoczne na obrzeżach północnej Anglii (Bohrman 2005, Kotowski 2005b). Dziś szczególnie zagrożone są m.in. Bahamy, które od wschodu opadają stokiem 5000 m w głąb oceanu i klatraty są w ich wypadku utrzymującym je spoiwem<<<
Powiedz, co mogłoby powstrzymać uwalnianie metanu z wiecznej zmarzliny, oraz z lodu metanowego, gdybyśmy dalej pompowali do atmosfery gazy cieplarniane?
Ergo Proxy,
Nie sądź, że się czepiam bez powodu. Na przykład do informacji o hydratach metanu odniosłeś się w ten sposób:
Do mnie ta wiedza dotarła mniej więcej w tym samym okresie i wywołała głębokie poruszenie a także zmianę mojego światopoglądu, w tym nowe, radykalnie odmienne oceny racjonalności ludzkich działań.
Czegoś podobnego oczekiwałbym także u Ciebie.
Nieustająco apeluję:
![[Obrazek: obywatelu-nie-pieprz-bez-sensu.jpg]](http://oknotest.pl/images/obrazy-abc-art/obywatelu-nie-pieprz-bez-sensu.jpg)
Ergo, żeby nie było, że tylko jadę po Tobie - od dawna jestem wielkim fanem tego projektu:
Great Ape Project
chcąc uratować przed zagładą, ale i przed niewolą, naszych najbliższych krewnych. Nie po to, żeby na siłę "cywilizować" je i upodabniać do ludzi, tylko, żeby zachować dla przyszłości to niezwykłe świadectwo ewolucji istot rozumnych. Przyznanie praw ludzkich wielkim małpom mogłoby w tym pomóc.
Nie widzę żadnego sensu uczenia ich języka migowego(poza nielicznymi eksperymentami naukowymi, których celem powinno być zrozumienie potencjału intelektualnego tych zwierząt), natomiast za najważniejsze uważam ochronę ich naturalnych siedlisk, w Afryce i w Azji. Jeśli nie dokonamy ogromnego wysiłku w tym kierunku, za dwie, trzy dekady, nie będą miały innego "domu", niż ogrody zoologiczne.
chcesz nas przekonać, że stałe podnoszenie temperatur atmosfery i oceanów nie będzie miało żadnych konsekwencji? Pierwsze, czyli ogrzewanie się powierzchni planety nie podlega dyskusji, drugie, czyli konsekwencje są równie nieuchronne, jak śmierć i podatki.
Wiem, że na nasze cholerne szczęście, układ atmosfera/oceany reaguje z pewnym opóźnieniem na wzrost emisji gazów cieplarnianych pochodzących z ludzkiej działalności. To dobrze, gdyż potrzebujemy każdej odrobiny czasu, żeby zrozumieć co nam grozi i podjąć stosowne działania. Wiem także, z jak bardzo złożonym zagadnieniem przyjdzie nam się zmierzyć. Chciałbym żebyś odpowiedział na proste pytanie, co powinniśmy zrobić wiedząc do jak dramatycznych skutków doprowadzało w przeszłości ocieplenie klimatu? Zmiany zachodzące w skali dziesiątek tysięcy, a nawet setek tysięcy lat, potrafiły wymazać z tablicy życia połowę lub więcej ówcześnie żyjących gatunków.
My doprowadzimy do nich w skali kilku dekad, lub co najwyżej 100 lat. Jeśli do nich dojdzie, mamy niewielkie szanse wynieść cało głowy z takiego doświadczenia.
Nawet zakładając, że prawdopodobieństwo powtórzenia się permskiego scenariusza jest obecnie znikomo małe, czy możemy je zlekceważyć?
Nie mam zaufania do Twoich źródeł - wiem, że zaobserwowano wzrost ilości metanu wydostającego się zarówno z wiecznej zmarzliny, jak i ze złóż hydratów metanowych:
Niezwykły fenomen na Syberii, falująca ziemia na skutek emisji metanu
Niepokojące wieści z Arktyki. Uwalniają się metanowe bąble
Stabilność klatratów metanu a środowisko Methane clathrate stability versus the environment
>>>Uwolnienie ogromnych pokładów metanu, zgromadzonych w klatratach (ryc. 5), mogłoby mieć katastrofalne skutki, gdyż na wyłapywanie morskiego metanu nie ma jeszcze gotowego rozwiązania, a nieodpowiednie przeprowadzenie wydobycia zamrożonego metanu może być znacznie groźniejsze niż emisja dwutlenku węgla (Nozdryn-Płotnicka 2005). Fakt, iż z gazohydratów mogą wydzielać się ogromne ilości metanu powinien zatem niepokoić klimatologów. Ryc. 4. Potencjalny scenariusz ukazujący uszkodzenie stoków dna morskiego i masowe uwolnienie metanu (Centre for Gas Hydrate Research) Fig. 4. Potential scenario whereby dissociation of gas hydrates may give rise to subsea slope failure and massive methane gas release Na podstawie danych uzyskanych z badań rdzeni lodowych ze stacji Vostok stwierdzono, że w ciągu ostatnich 400 000 lat złoża hydratu metanu nie były źródłem emisji metanu do atmosfery (IFM-GEOMAR 2002). Jednakże klimat na Ziemi zmienia się. W ostatnich stu latach średnia temperatura podniosła się Stabilność klatratów metanu a środowisko 51 o 0,8–1 °C. Oznacza to, że warunki stabilności gazohydratów, w tym wodzianu metanu, mogą zmieniać się, powodując przechodzenie klatratów ze stanu sta- łego w fazę płynną i uwalniając zabójczy dla środowiska gaz. Wraz z dalszym ocieplaniem się klimatu oraz zmianami parametrów charakterystycznych dla środowiska występowania gazohydratów może nastąpić zwiększenie intensywności uwalniania się metanu z olbrzymich pokładów dna oceanicznego (Forowicz 2005), co spowoduje dodatkową emisję metanu do atmosfery. Oczywiście niewielkie, powolne wydzielanie się metanu z jego hydratów nie jest groźne. Obecny w wodzie morskiej tlen oraz organizmy żywe, podczas przemiany biologicznej, utleniają CH4 w dwutlenek węgla i w wodę. Przy większych jednak masach wydzielającego się do atmosfery metanu, a nawet podczas bezpośredniego wypływu gazohydratów na powierzchnię mórz i oceanów, będą pojawiać się i już występują skutki klimatyczne, np. nasilenie się efektu cieplarnianego (The National Methane Hydrates R&D Program 2007). Innym zagrożeniem uwalniania się metanu na skutek ocieplenia się wody oceanicznej mogą być fale tsunami (ryc. 5). Jeżeli dojdzie do przypadkowego, lokalnego nagrzania się oceanu czy morza, to z hydratów zaczyna intensywnie wydzielać się metan, a w skałach osadowych szybko tworzą się dziury. Zwiększające się ilości uwalnianego z hydratów gazu powodują w tworzących się dziurach wzrost ciśnienia oddziałującego na skały osadowe, co w bardzo szybkim tempie doprowadza do obrywania się ogromnego nawisu skał osadowych z podmorskiego stromego pobocza i w konsekwencji wywołuje tsunami, czyli ogromną falę morską (Kotowski 2005b). Ryc. 5. Główne problemy związane z wodzianem metanu (Centre for Gas Hydrate Research) Fig. 5. Major issues of gas hydrates 52 Anna Rabajczyk Już 6000 lat p.n.e. między Islandią a Norwegią nastąpiło wzdłuż podmorskiej, pionowej skały na długości ok. 300 km obsunięcie się warstwy osadowej z hydratami metanu. Rozpad złóż klatratów doprowadził do przesunięcia się do Morza Norweskiego masy skał ze stoku kontynentalnego o objętości ocenianej na 5300 km3 o 800 km, co wywołało potężną falę. Skutki tsunami są do dziś widoczne na obrzeżach północnej Anglii (Bohrman 2005, Kotowski 2005b). Dziś szczególnie zagrożone są m.in. Bahamy, które od wschodu opadają stokiem 5000 m w głąb oceanu i klatraty są w ich wypadku utrzymującym je spoiwem<<<
Powiedz, co mogłoby powstrzymać uwalnianie metanu z wiecznej zmarzliny, oraz z lodu metanowego, gdybyśmy dalej pompowali do atmosfery gazy cieplarniane?
Ergo Proxy,
Cytat:Odnotujmy, że exeter nam się wkurwia.Nie ukrywam tego. Powtarzanie w kółko kocopołów wywołuje moje zniecierpliwienie.
Nie sądź, że się czepiam bez powodu. Na przykład do informacji o hydratach metanu odniosłeś się w ten sposób:
Cytat:A hydraty metanowe wlazły mi w ręce jeszcze w zeszłym stuleciu – tak się tłumaczy zjawiska Trójkąta Bermudzkiego. Tam akurat metan uwalnia się co i rusz, bo leży w okolicy niestabilnej geologicznie – po prostu lawiny schodzą po podmorskich stokach; niekiedy są to lawiny szerokości całego stanu amerykańskiego.To, kiedy dowiedziałeś się o tym zjawisku, zupełnie nas nie interesuje, tak samo, jak informacja o Twoim pierwszym ząbkowaniu, lub pierwszej kupie. Miałaby ona sens i znaczenie dla naszej dyskusji, gdybyś uzupełnił ją o opis wrażenia jakie na Tobie wywarła. A chodzi przecież, ni mniej, ni więcej, o wiedzę o gigantycznej bombie podłożonej pod ludzką cywilizację.
Do mnie ta wiedza dotarła mniej więcej w tym samym okresie i wywołała głębokie poruszenie a także zmianę mojego światopoglądu, w tym nowe, radykalnie odmienne oceny racjonalności ludzkich działań.
Czegoś podobnego oczekiwałbym także u Ciebie.
Nieustająco apeluję:
![[Obrazek: obywatelu-nie-pieprz-bez-sensu.jpg]](http://oknotest.pl/images/obrazy-abc-art/obywatelu-nie-pieprz-bez-sensu.jpg)
Ergo, żeby nie było, że tylko jadę po Tobie - od dawna jestem wielkim fanem tego projektu:
Great Ape Project
chcąc uratować przed zagładą, ale i przed niewolą, naszych najbliższych krewnych. Nie po to, żeby na siłę "cywilizować" je i upodabniać do ludzi, tylko, żeby zachować dla przyszłości to niezwykłe świadectwo ewolucji istot rozumnych. Przyznanie praw ludzkich wielkim małpom mogłoby w tym pomóc.
Nie widzę żadnego sensu uczenia ich języka migowego(poza nielicznymi eksperymentami naukowymi, których celem powinno być zrozumienie potencjału intelektualnego tych zwierząt), natomiast za najważniejsze uważam ochronę ich naturalnych siedlisk, w Afryce i w Azji. Jeśli nie dokonamy ogromnego wysiłku w tym kierunku, za dwie, trzy dekady, nie będą miały innego "domu", niż ogrody zoologiczne.

