Czyli exeter przyznaje, że jest małpeczki interesują go o tyle, o ile mogą być żywym skansenem i chuj go obchodzi, co te małpeczki o byciu skansenem sobie myślą i co by same chciały ze sobą zrobić, gdyby zostały wyposażone w odpowiednie narzędzia i możliwości do samodzielnej realizacji swoich pragnień. No rasista jest z exetera i tyle (bo „gatunkizm” to potworek językowy).
A teraz będzie o pierwszym ząbkowaniu. Jeszcze dekadę temu ErgoProxy szorował prosto w objęcia śmierci samobójczej, tak dalece nie radził sobie w życiu i był w nim osamotniony. Fartownie wlazła mu w ręce książka o Gombijczykach, znaczy tych szympansach, co to je Jane Goodall obserwuje. Było tam opisanych parę gombijskich charakterów, w szczególności niejaki Jomeo. I stał się cud: ErgoProxy znalazł bratnią duszę na tym świecie i mógł się wreszcie odbić od dna. Krótko a węzłowato, Gombijczyk Jomeo uratował człowiekowi życie.
Dlatego ErgoProxy będzie traktował exetera jak kupę zostawioną w miejscu publicznym. Bo ErgoProxy potrafił nawiązać więź empatyczną z charakterem i umysłem stojącym za małpią facjatą – a więc potraktować małpy jak Obcą rasę, taką jak z Kosmosu, z którą da się i należy nawiązać Kontakt i podjąć negocjacje, w imię humanistycznych ideałów ludzkości. Exeter tego nie pojmuje, bo exeter jest prymitywnym dogmatykiem, ale też i rasistą po prostu, dla którego Obcy to jest małpa i zwierzę, i przedmiot turystycznej eksploatacji. Ale nie partner do gry w życie.
A teraz będzie o pierwszym ząbkowaniu. Jeszcze dekadę temu ErgoProxy szorował prosto w objęcia śmierci samobójczej, tak dalece nie radził sobie w życiu i był w nim osamotniony. Fartownie wlazła mu w ręce książka o Gombijczykach, znaczy tych szympansach, co to je Jane Goodall obserwuje. Było tam opisanych parę gombijskich charakterów, w szczególności niejaki Jomeo. I stał się cud: ErgoProxy znalazł bratnią duszę na tym świecie i mógł się wreszcie odbić od dna. Krótko a węzłowato, Gombijczyk Jomeo uratował człowiekowi życie.
Dlatego ErgoProxy będzie traktował exetera jak kupę zostawioną w miejscu publicznym. Bo ErgoProxy potrafił nawiązać więź empatyczną z charakterem i umysłem stojącym za małpią facjatą – a więc potraktować małpy jak Obcą rasę, taką jak z Kosmosu, z którą da się i należy nawiązać Kontakt i podjąć negocjacje, w imię humanistycznych ideałów ludzkości. Exeter tego nie pojmuje, bo exeter jest prymitywnym dogmatykiem, ale też i rasistą po prostu, dla którego Obcy to jest małpa i zwierzę, i przedmiot turystycznej eksploatacji. Ale nie partner do gry w życie.
