Ad1. Morał miał tłumaczyć to co dzieje się na świecie i tę rolę spełniał przez stulecia. W następnych wpisach widzę, że nadal traktujesz dosłownie
Ad2. Ludzie cały czas są niedoskonali, a Boża praca zmierza do naprawy tego stanu rzeczy. I tu również traktujesz mit o stworzeniu dosłownie
Ad3. Czyli jesteś nieprzekonany i sądzisz, że to czyjaś wina?
Ad4. Zbawienie (czyli uratowanie) po to, by człowiek mógł żyć nie zaznając piekła. To przeciwieństwo twojego twierdzenia
Ad5. Opcja pierwsza, z tym, że rozdzieliłbym moralność ludzką tamtych czasów od moralności Boga. Wyobraź sobie jak wyglądała moralność ludzi przez wieki: zaczynając od tych, którzy czuli potrzebę składania krwawych ofiar z ludzi, poprzez tych, którzy uważali że ofiary ze zwierząt są potrzebne, do tych którzy składali ofiary z pokarmów. To się zmieniało, a moralność Boga wcale nie odzwierciedlała moralności ludzi. Bóg za każdym razem podnosił moralność, mówić, że to co kultywują ludzie jest zbędne. Mówił, zróbcie inne ofiary, jeśli już musicie. W ten sposób za każdym razem dokonywał się postęp moralności (oceniając to z naszego punktu widzenia), ale postęp skokowy - z pominięciem etapów - jest niemożliwy. Widać więc że moralność Boga musi być ponadczasowa, w tym sensie, że Bóg ma dużo wyższą moralność niż ludzie w dowolnym momencie dziejów.
Ad6. Wywyższasz się w znaczeniu "stawiasz ponad kimś lub czymś". Możesz mieć wrażenie, że jest to słuszne, bo wytykasz zło, ale nie zmienia to faktu, że oceniasz Boga stawiając się ponad nim. Czy tak wolno? Robisz co chcesz, ja tylko zwracam uwagę na nieścisłości w twoich uwagach.
Ad2. Ludzie cały czas są niedoskonali, a Boża praca zmierza do naprawy tego stanu rzeczy. I tu również traktujesz mit o stworzeniu dosłownie
Ad3. Czyli jesteś nieprzekonany i sądzisz, że to czyjaś wina?
Ad4. Zbawienie (czyli uratowanie) po to, by człowiek mógł żyć nie zaznając piekła. To przeciwieństwo twojego twierdzenia
Ad5. Opcja pierwsza, z tym, że rozdzieliłbym moralność ludzką tamtych czasów od moralności Boga. Wyobraź sobie jak wyglądała moralność ludzi przez wieki: zaczynając od tych, którzy czuli potrzebę składania krwawych ofiar z ludzi, poprzez tych, którzy uważali że ofiary ze zwierząt są potrzebne, do tych którzy składali ofiary z pokarmów. To się zmieniało, a moralność Boga wcale nie odzwierciedlała moralności ludzi. Bóg za każdym razem podnosił moralność, mówić, że to co kultywują ludzie jest zbędne. Mówił, zróbcie inne ofiary, jeśli już musicie. W ten sposób za każdym razem dokonywał się postęp moralności (oceniając to z naszego punktu widzenia), ale postęp skokowy - z pominięciem etapów - jest niemożliwy. Widać więc że moralność Boga musi być ponadczasowa, w tym sensie, że Bóg ma dużo wyższą moralność niż ludzie w dowolnym momencie dziejów.
Ad6. Wywyższasz się w znaczeniu "stawiasz ponad kimś lub czymś". Możesz mieć wrażenie, że jest to słuszne, bo wytykasz zło, ale nie zmienia to faktu, że oceniasz Boga stawiając się ponad nim. Czy tak wolno? Robisz co chcesz, ja tylko zwracam uwagę na nieścisłości w twoich uwagach.

