Polecam 10 punktów w ramkę i nad łóżko. Rzadko trafia się tak trafna ocena rzeczywistości, tu powodów tak dużego poparcia PISu.
1. Deprecjonowanie wyborców PiS
Powiedzmy to głośno: głosowanie na PiS nie było, nie jest i nie będzie obciachem. Kto lansuje inne podejście, szuka w tym elektoracie moherów, oszołomów i innych pseudowywrotowców – nabija poparcie partii rządzącej. Działa tu wiele mechanizmów socjologicznych i psychologicznych: wykluczana i piętnowana grupa jeszcze bardziej się konsoliduje i wzmacnia. Zwłaszcza w Polsce, o wielowiekowych tradycjach słabości i poniżania, które – w rozumieniu tego elektoratu – prowadzą do wielkości.
Szacunek do przeciwnika to podstawa jakiejkolwiek potencjalnie skutecznej rywalizacji. Inaczej przegrywa się w głowie, zwłaszcza, we własnym mniemaniu, tej najmądrzejszej. Niby banał, tylko dlaczego do nikogo po drugiej stronie sceny politycznej nie dociera?
Nazywam to sarmackim podziałem na Pany i Chamy. Fakt, że jedni i drudzy kończyli te same szkoły, mieli tych samych profesorów uchodzi uwadze. Teraz u władzy są chamy, pany w opozycji. Autor świetnie ujął całkowitą pustkę opozycji, paraintelektualne zadęcie dla dmuchania w poczucie własnej wyższości. Siermiężność PiSu wystarcza, okazuje się skuteczna w rządzeniu.
Tu na forum podobnie, wręcz dokładnie co do joty z zacytowanym punktem pierwszym.
1. Deprecjonowanie wyborców PiS
Powiedzmy to głośno: głosowanie na PiS nie było, nie jest i nie będzie obciachem. Kto lansuje inne podejście, szuka w tym elektoracie moherów, oszołomów i innych pseudowywrotowców – nabija poparcie partii rządzącej. Działa tu wiele mechanizmów socjologicznych i psychologicznych: wykluczana i piętnowana grupa jeszcze bardziej się konsoliduje i wzmacnia. Zwłaszcza w Polsce, o wielowiekowych tradycjach słabości i poniżania, które – w rozumieniu tego elektoratu – prowadzą do wielkości.
Szacunek do przeciwnika to podstawa jakiejkolwiek potencjalnie skutecznej rywalizacji. Inaczej przegrywa się w głowie, zwłaszcza, we własnym mniemaniu, tej najmądrzejszej. Niby banał, tylko dlaczego do nikogo po drugiej stronie sceny politycznej nie dociera?
Nazywam to sarmackim podziałem na Pany i Chamy. Fakt, że jedni i drudzy kończyli te same szkoły, mieli tych samych profesorów uchodzi uwadze. Teraz u władzy są chamy, pany w opozycji. Autor świetnie ujął całkowitą pustkę opozycji, paraintelektualne zadęcie dla dmuchania w poczucie własnej wyższości. Siermiężność PiSu wystarcza, okazuje się skuteczna w rządzeniu.
Tu na forum podobnie, wręcz dokładnie co do joty z zacytowanym punktem pierwszym.

