lumberjack,
Kazimierz Łyszczyński
To tylko trzysta lat! A i tak wydarzyło się w kraju słynącym podobno ze swej tolerancji religijnej.
Według mnie spłycasz zagadnienie i nie dostrzegasz istoty problemu. A nie jest nim wbrew pozorom, taka, czy inna religia, ale procesy demograficzne i gospodarcze. Świat Islamu "puchnie" demograficznie, jest cywilizacyjnie zapóźniony, dotykają go w zmiany klimatyczne, to wszystko stanowi mieszankę wybuchową która eksploduje na ulicach europejskich(i nie tylko) miast. Zamiast zając się istotą problemu, skupiasz się na jego objawach.
Nie gniewaj się, ale mnie to przypomina "leczenie" zapalenia płuc, poprzez wkładanie delikwenta na "trzy zdrowaśki" do pieca. Albo okadzanie pokoju chorego i pokropienie go wodą święconą.
Cytat:Proces Wkurwienia Totalnego nie jest natychmiastowy. Nie wiadomo ile lat będzie trwał, ale wiadomo, że do niego dojdzie.Przecież problem nie dotyczy tylko islamistów pragnących dostać się do Europy(zastanowiłeś się dlaczego tego chcą?), ale w głównej mierze tych milionów wyznawców Islamu, którzy już są w Europie. Mają europejskie obywatelstwo i są głęboko zintegrowani, choćby polscy Tatarzy. Możesz zatrzasnąć na głucho drzwi do Europy a i tak problemu który według Ciebie wyznawcy Islamu stwarzają, nie rozwiążesz. W takim razie co proponujesz - wyrzucić z Europy kilkadziesiąt milionów ludzi, czy jednak próbować się z nimi dogadać?
Nie wpuszczanie islamistów, to ochrona krajów Europy przed muzułmańskimi radykałami oraz przed europejskimi politykami skrajnymi.
Cytat:Nie wiem po co, może dla lansu i tradycji. Wiem za to tyle, że z czystym sumieniem można powiedzieć, że mają wyjebane, bo nic im nie grozi za odejście od wiary.Spróbowałem odpowiedzieć i wyszło mi, że odróżnia nas, czyli wyznawców Chrześcijaństwa i Islamu, tylko niewielkie przesunięcie w fazie, oni dziś mają to, co myśmy mieli trzy wieki wstecz:
Czy można to samo powiedzieć o muzułmanach - niech każdy sam sobie na to pytanie odpowie.
Kazimierz Łyszczyński
To tylko trzysta lat! A i tak wydarzyło się w kraju słynącym podobno ze swej tolerancji religijnej.
Według mnie spłycasz zagadnienie i nie dostrzegasz istoty problemu. A nie jest nim wbrew pozorom, taka, czy inna religia, ale procesy demograficzne i gospodarcze. Świat Islamu "puchnie" demograficznie, jest cywilizacyjnie zapóźniony, dotykają go w zmiany klimatyczne, to wszystko stanowi mieszankę wybuchową która eksploduje na ulicach europejskich(i nie tylko) miast. Zamiast zając się istotą problemu, skupiasz się na jego objawach.
Nie gniewaj się, ale mnie to przypomina "leczenie" zapalenia płuc, poprzez wkładanie delikwenta na "trzy zdrowaśki" do pieca. Albo okadzanie pokoju chorego i pokropienie go wodą święconą.

