Marlow,
Jestem Marlow ateistą! Dla mnie każda zinstytucjonalizowana religia i jej aktywność społeczna jest mocno podejrzana - Islam, tak samo jak Chrześcijaństwo. Zdaję sobie jednak sprawę z różnic pomiędzy nimi, ale to nie ma wpływu na moją ocenę kwestii imigracji. Widząc tonącego w morzu, najpierw będę go ratował, a dopiero potem pytał o wyznanie, czy przekonania. To jedno, a drugie, tematem naszej dyskusji było przyjmowania, lub nie, islamskich uchodźców już znajdujących się w Europie. A to Marlow nie jest kwestia naszego stosunku do Islamu, tylko do solidarności w ramach UE. Czyli de facto jej dalszego istnienia.
Lumberjack zdaje się tego nie rozumieć i bardziej boi się potencjalnego zagrożenia islamskim radykalizmem, niż konsekwencji podziałów i rozpadu Unii Europejskiej.
Jeśli chodzi o Islam w Europie, oczekuję, że władze państw unijnych będą z żelazną konsekwencją realizowały prawo, w zakresie ich świeckiego charakteru, co przyjdzie im tym łatwiej, jeśli nie będą zaangażowane w układy z jakąkolwiek religią.
Cytat:dokładnie jest tak jak przewidziałem.Jak zwykle, źle mnie oceniasz i przypisujesz mi złe intencje.
Nie zrozumiałeś nic i już nie zrozumiesz.
Wasze wybielanie, relatywizowanie itd, te wszystkie wyjątkowo prymitywne zagrania, mające na celu na pomniejszeniu skali barbarzyństwa islamu, niczym nie różnią od apologii stalinizmu: "bo przecież za cara też była wykonywana kara główna".
Wyrok na Łyszczyńskiego, nawet 300 lat temu, to niechlubny wyjątek, Święte Oficjum broni Łyszczyńskiego, natomiast w islamie takie wyroki są czymś normalnym i sprawiedliwym.
To jest ta niebagatelna różnica.
Jestem Marlow ateistą! Dla mnie każda zinstytucjonalizowana religia i jej aktywność społeczna jest mocno podejrzana - Islam, tak samo jak Chrześcijaństwo. Zdaję sobie jednak sprawę z różnic pomiędzy nimi, ale to nie ma wpływu na moją ocenę kwestii imigracji. Widząc tonącego w morzu, najpierw będę go ratował, a dopiero potem pytał o wyznanie, czy przekonania. To jedno, a drugie, tematem naszej dyskusji było przyjmowania, lub nie, islamskich uchodźców już znajdujących się w Europie. A to Marlow nie jest kwestia naszego stosunku do Islamu, tylko do solidarności w ramach UE. Czyli de facto jej dalszego istnienia.
Lumberjack zdaje się tego nie rozumieć i bardziej boi się potencjalnego zagrożenia islamskim radykalizmem, niż konsekwencji podziałów i rozpadu Unii Europejskiej.
Jeśli chodzi o Islam w Europie, oczekuję, że władze państw unijnych będą z żelazną konsekwencją realizowały prawo, w zakresie ich świeckiego charakteru, co przyjdzie im tym łatwiej, jeśli nie będą zaangażowane w układy z jakąkolwiek religią.

