gąska9999 napisał(a): Chciałam zapytać o taką rzecz którą zarejestrowałam jeszcze jako dziecko w PRLu a usłyszałam w kościele i na lekcjach religii.Skoro odrzuciłaś działalność Boga, to po co zwracasz się do ludzi wśród których być może mieszka sam Bóg, a Ty zamknęłaś drzwi
Od pewnego czasu się nad tym zastanawiam.
Usłyszałam, że "Człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga".
Ale o co chodzi wierzącym, proboszczom i papieżowi w tym przypadku?
No bo człowiek ma duszę i ciało: nogi, ręce, pupę, głowę i oczy, a Bóg Ojciec jest Duchem i ciała nie posiada.
Czy:
- Dusza człowieka została stworzona na podobieństwo Ducha=Boga Ojca który jest tylko Duchem, a ciało człowieka Bóg Ojciec po prostu zaprojektował tak jakoś,
- Bóg Ojciec najpierw stworzył Jezusa, któremu dał boską duszę = lepszego ducha, oraz wymyślił tzw. "ciało człowiecze" które też mu dał a potem stworzył człowieka na podobieństwo Jezusa tylko dał człowiekowi gorszą duszę niż ta od Jezusa, oraz dał mu ciało bardzo podobne do ciała Jezusa
No to człowiek jest stworzony na podobieństwo Boga Ojca czy Boga Jezusa?
A co robił Jezus w niebie jak Bóg Ojciec zachęcał do grzechu w Raju Adama i Ewę, co robił Jezus jak Ojciec objawiał się Mojżeszowi, ojcu Izaaka i Noemu?
Bo jest taka piosenka, mam nawet na pendrive, słowa tam lecą takie, że:
" Jezus został zrodzony z Ojca przed wieków wiekiem, a potem z matki człowiekiem".
To by znaczyło, że Bóg najpierw stworzył Jezusa jako tylko lepszą duszę, samego ducha. Potem anioły.
Potem człowieka z duszą podobną do Duchów jakimi byli Bóg Ojciec i Jezus.
A ciało człowieka, to by znaczyło, że ciało człowieka wcale nie jest na obraz i podobieństwo ani Boga Ojca ani syna Jezusa, tylko, że jest wymyślone.
Bo dopiero potem jak Adam i Ewa by się rozmnożyli do licznego potomstwa, to dopiero potem urodziła by się Maryja.
A Jezus dopiero wtedy dostał by ciało człowieka, jakby Maryja go urodziła i dała mu ciało jako matka a anonimowy plemnik jako ojciec.
To Jezus miał by dwóch Ojców: Boga Jahwe i anonimowego plemnika, oraz jedną matkę.
Tak by wynikało z piosenki, którą autor piosenki musiał skonsultować przynajmniej z proboszczem, ale piosenkę też by należało skorygować, bo Jezus nie byłby dwa razy zrodzony, raz z ojca a raz matki tylko raz stworzony przez ojca a potem zrodzony z drugiego ojca i jednej matki.
nerwica napisał(a):Tak to prawda, a trzeba się z tym uporać. Można całkowicie odrzucić dotychczasową wiedzę o Bogu. Bogu raczej nie zależy aby ktoś czcił zgodnie z tradycją. Możesz odrzucić, możesz wyznawać(bić pokłony) możesz go po prostu poszukiwać, zignorować czy wykluczyć. W każdym razie Twój żywot na ziemi która nie jest i nigdy nie będzie twoją własnością.Nawet ten skrawek po którym obecnie stąpasz, dysponujesz tylko przez określony czas liczony w godzinach.freeman napisał(a):Nie wiesz kim jest dla Ciebie Jezus? Wcale mnie nie dziwi, że trudno Ci to określić.Nie poznałeś Go osobiście, nie zaprosiłeś do Twego życia.Kiedy jednak Go poznasz, to przestaniesz zawracać sobie głowę Buddą, Kriszną, czy unitarianizmem.Przekonasz się, że wszystko przy Nim blednie i traci na wartości.Zaczniesz też doceniać i rozumieć Biblię.Nauczysz się, jak rozpoznawać rzeczy nie pochodzące od Ducha Bożego.
freeman napisał(a):Objawienia to jak najbardziej realna rzecz (pomijając wymysły ludzi lub halucynacje).Mogą one pochodzić albo od Boga, albo od szatana.Jedynym skutecznym sposobem ich weryfikacji jest porównanie ich treści z treścia Słowa Bożego.
Czyli aby dobrze odczytywać Biblię, trzeba najpierw nawiązać osobistą relację z Jezusem.
A skąd wiemy, że nawiązujemy relację z prawdziwym Jezusem a nie z wytworem swojej podświadomości lub z podszywającym się pod Jezusa antychrystem? Bardzo prosto: wystarczy porównać nasze objawienie z treścią Słowa Bożego. Ale skąd wiemy, co jest rzeczywiście Słowem Bożym, czyli pochodzi od Ducha Bożego? To przecież jasne - wystarczy, że nawiązaliśmy osobistą relację z Jezusem. Ale skąd wiemy, że ją nawiązaliśmy? To proste - weryfikujemy na podstawie Słowa Bożego.
Czy tylko ja dostrzegam tutaj błędne koło? Rozwiązanie jest chyba tylko jedno: prawdziwość naszej relacji z Bogiem należy poddać pod weryfikację freemanowi. Tylko czemu mam wybrać akurat freemana zamiast inne uduchowione osoby, które twierdzą, że mają osobistą relację z Bogiem?
Masz wolną wolę takie są zasady.Bóg czeka kiedy ludzie go odkryją (może pod kocem leży) W każdym razie jakiego chcą ludzie Boga, takiego będą mieli. Jeśli nie chcą to nie ma Boga, i nie ma problemu. Nie ma religii, nie,ma Ba Boga.
Jeśli istnieje stwórca nie obrazi się raczej o to z wiadomych powodów.


