magicvortex napisał(a): Ok, tekstu robi się za dużo więc postaram się skrótowo:Czyli wolałbyś takiego Boga, co ingeruje ilekroć ktoś podejmuje decyzję, która szkodzi komuś innemu (lub przynajmniej ustalił zasady tak, że takie decyzje jednak nie mają skutków). Pewnie można się spierać, ale tak praktyczna eliminacja zła likwiduje też praktycznie wolną wolę, bo co to za decyzje, które nie dochodzą do skutku, choćby i skutki szkodziły innym?
Problem polega nie tylko na tym ze informacje nie są pełne, bo tu nie chodzi tylko o to kto zawinił (Bóg/Adam/Ewa) ale kto ponosi karę (Adam/Ewa/Ludzie). A jest to kara a nie prosta konsekwencja bo Bóg to kontroluje. Jeśli zrezygnujemy z wszechmocy i wszechwiedzy to sytuacja nieco się zmieni. Ale Bóg podobno błędów nie popełnia i wie co robi więc w świetle tych jego właściwości oceniam jego decyzje negatywnie.
Adam i Ewa mogą być nawet geniuszami zła i robić wszystko specjalnie, nadal pozostawia to pytanie czy ich potomstwo powinno ponosić tego konsekwencje skoro Bóg może tego łatwo uniknąć.
magicvortex napisał(a): Wolna wola: Trochę moim zdaniem to nie ma sensu w świecie w którym Bóg celowo dezinformuje, a na końcu nie ma to i tak znaczenia bo albo masz niebo gdzie zło nie istnieje (więc i wolna wola w tym modelu) albo masz piekło gdzie ponosisz karę za nie wybranie nieba. Poza tym wszystko opiera się na założeniu że wolna wola jest przyczyną zła w wcale nie jestem przekonany że to właściwe założenie. Co to nie ma dobrych ludzi? Wszyscy są jednakowo dobrzy i źli, bilans zawsze wychodzi na zero a Kowalski nie morduje Nowaka tylko dlatego że powstrzymuje drzemiące w nim chęci? Wszyscy chcą mordować tylko się powstrzymują? Co ma też wolna wola na przykład do wirusów? Bo jeszcze złe konsekwencje głupich decyzji mogę zrozumieć ale guz mózgu u noworodka to już nie. Temat wolnej woli w ogóle jest obszerny bo nawet nie wiem jak miałaby działać, albo działa jakiś schemat albo losowość, a trzecia opcja to... co? Jak to ma działać? Zatem boskie parcie na wolną wolę w ogóle pomijam w tym temacie bo się według mnie to kupy nie trzyma.Strasznie chaotyczny wywód. Może wybierz jeden watek i spróbujemy się na nim skupić, chociaż nie wiem, czy jest sens, bo ostatnie zdania sugerują, że w ogóle nie bardzo sobie wyobrażasz wolną wolę, skoro dla Ciebie wszystko to losowość lub konieczność

magicvortex napisał(a): dzieci Adama i Ewy ponoszą te same konsekwencje za nie swoje decyzjeOwszem, ale z powodu swoich rodziców.
magicvortex napisał(a): Swoją drogą wyobraziłem sobie sytuacje że pluton egzekucyjny ma stracić winnego człowieka, ale akurat tak ktoś rozstawił ludzie ze kilka postronnych osób też oberwie kulkę podczas egzekucji. Czy należy strzelać bo to wymierzenie sprawiedliwości czy może trzeba najpierw niewinne osoby przestawić w bezpieczne miejsce?Znowu nieadekwatne porównanie, bo dzieci jeszcze nie było.
magicvortex napisał(a): Tyle że nie widzę sensu. Adam i Ewa zdaje się nie wiedzieli że konsekwencje ponosić będą też ich dzieci, wspomniane dzieci nie miały wpływu na decyzje Adama i Ewy więc nawet jakby Adam i Ewa wiedzieli co robią to problem by istniał. Bóg może wszystko odwrócić ot tak ale tego nie robi nie wiadomo czemu. Nie widzę silnego związku z wolną wolą bo nawet w świecie pełnym świętoszków można mieć dzieci bez mózgów, plagi itp. Za życia dezinformacja bo niby wolna wola, po śmierci nagle wolna wola nie ma znaczenia. Adam i Ewa zresztą byli niezdolni do oceny moralnej swojego postępku przed jego dokonaniem. Poza tym skoro dopiero owoc dawał wolną wolę to znaczy że wcześniej byli robotami które zjadły owoc bo były na to skazane deterministycznie.Nie widzisz sensu, co nie znaczy, że go nie ma. Na razie Twoje "niewidzenie sensu" to raczej problem estetyczny.
I gdzie Ty mi każesz sensu szukać? Widziałbym sens w tym gdyby uznać że Bóg ostoją moralności nie jest, a to jest jego wola, koniec, kropka. Widziałbym w tym sens gdyby Bóg nie wiedział co robi i nie mógł teraz tego powstrzymać. Widziałbym w tym sens gdyby Bóg przestał istnieć po stworzeniu świata a ludzie po prostu weszliby na jakąś pozostawioną po nim minę. Ale w obecnej wersji sensu nie widzę.
Po wypędzeniu z Raju nie wiedzieli, że ich dzieci do niego nie wrócą?
Jaka dezinformacja?
Co mają choroby do wolnej woli?
Moralna ocena była jasna- wiedzieli, że to złe i zostali ostrzeżeni. W założeniach źródłem moralności jest Bóg, nie człowiek.
Skąd pomysł, że dopiero owoc dawał im wolną wolę?
magicvortex napisał(a): dlaczego? w niebie ludzi ogłupiają?Można pewnie to tak nieelegancko ująć, w końcu owoc był z Drzewa Poznania.
magicvortex napisał(a): A tam, znowu zakaz krytyki. Jak mam oceniać Boga bez oceniania Boga?Nah, szukam po prostu czegoś więcej, niż "nie podoba mi się, więc bez sensu".
Dragula napisał(a): Wiem, że to było na poprzedniej stronie ale tu jest błąd. Jeżeli ukarzę jakoś (jakkolwiek) bezdzietnego nawet stuprocentowo adekwatnie do jego przewiny, przy czym dodatkowo wprowadzę w jego genom jakąś sekwencję, która w moim założeniu ma drastycznie pogorszyć życie jego potomstwa (a jestem wszechwiedzący i wiem że będzie je miał) to jest to zwyczajny, zbędny sadyzm. A wszystko jest tym głupsze, że już tworząc szatana, czy to całe drzewo (czy cokolwiek to było w żydowskiej interpretacji tej przenośni) lub człowieka, wiem dokładnie, jakie będą tego skutki. I z premedytacją wszystko ustawiam w taki sposóbCzy znajomość skutków odbiera decyzyjność i razem z tym odpowiedzialność? Poza tym wszechwiedza Boga może działać inaczej, niż myślisz. Jest do wyobrażenia, że nawet wszechwiedza dopuszcza jakąś nieoznaczoność. W matematyce są np. zdania niezależne, więc np. pytanie czy aksjomat wyboru jest prawdziwy w ZF nie ma sensu, a jednak od wszechwiedzącego Boga wymagałbyś odpowiedzi tak lub nie.

